Pani Iryna Krysiak została zaproszona na spotkanie ze strażakami z Ukrainy. W naszym mieście mieszka 7 lat. Przyjechała tu za swoją miłością. 

- Zadzwoniła do mnie pani z urzędu. Powiedziała, że moi rodacy przyjeżdżają do Pabianic na szkolenie. Zapytała, czy mam ochotę przyjść, bo pewnie będą czuli się zagubieni - opowiada kobieta.

Pani Iryna pozamieniała się w pracy, odwołała wszystkie plany, by w czwartek stawić się w komendzie. Kiedy weszła na spotkanie ze strażakami, zamarła. Okazało się, że do Pabianic przyjechał jej uczeń z Ukrainy, Rusłan. 

Strażacy przyjechali do Polski, by zdobyć doświadczenie w zawodzie. Jest ich 19, z różnych części Ukrainy. 3 z nich trafiło do Pabianic. Kolejnych 3 do Łodzi. Wśród nich był właśnie Rusłan Romaniuk. 

- Nogi się pode mną ugięły - opowiada kobieta. - Czegoś takiego się nie spodziewałam! Jestem przeszczęśliwa.

Nauczycielka i uczeń nie widzieli się od 5 lat. 

- Kilka razy się widzieliśmy, jak jechałam do rodziny, a tu takie spotkanie - cieszy się kobieta. 

Siostra pani Iryny też jest nauczycielką. Jej uczeń także przyjechał do Pabianic.

- To dla nas nagroda za ciężką pracę - mówi Rusłan. 

W Pabianicach szkolili się: Andrij Sheremeta, Dima Jefanow i Sergij Buczyński. Są z Kiźniecowska. Dojechali do nich goście z Łodzi. 

Ukraińcy byli zachwyceni naszym miastem i poziomem technicznym pabianickich strażaków.

- Wszystko jest tu inne, bardzo nam się podoba - przyznaje Dima.