Pani Alfreda mieszka w kamienicy przy Powstańców Warszawy. Ma maleńkie mieszkanie na parterze. 2 tygodnie temu ratowali ją sąsiedzi. Wpadła między łóżko a ścianę i nie mogła się wydostać.

- Umówiłam się z koleżankami na wieczór. Zaparkowały samochód pod oknami pani Alfredy. Na szczęście, było cicho i usłyszały pukanie w szybę - opowiada pani Ewelina, która mieszka w domu obok.

Kobiety weszły do mieszkanka przez okno. Było rozszczelnione i wystarczyło je pchnąć, by się otworzyło. 82-latka nie potrafiła powiedzieć, jak długo czekała na pomoc. Na kolanach miała już odleżyny.

- W życiu nie widziałam, żeby tak ktoś mieszkał, a widziałam wiele - mówi pani Ewelina. - Staruszka siedziała w zimnym mieszkaniu, po ciemku. Nie ma tam telewizora, radia czy choćby zegara. Łóżko było całe zmoczone, drzwi od mieszkania zastawione lodówką, tak, że od środka kobieta nie mogła ich otworzyć.

Jak skończyła się ta historia, przeczytasz w papierowym wydaniu Życia Pabianic z 4 listopada