Najczęściej wyjeżdżają młodzi. Kończą szkołę ponadgimnazjalną i szukają ciekawych kierunków studiów. Ci, którzy nie znajdą takiego w Łodzi, wybierają uczelnie we Wrocławiu, Poznaniu czy Krakowie.

- Teraz przyszli studenci nie zastanawiają się długo nad wyjazdem. Jeśli dostaną się na wymarzoną uczelnię, pakują się i jadą – mówi Monika, która studiuje w Poznaniu.

Ona też tak zrobiła. Po dwóch latach studiowania na Uniwersytecie Łódzkim zaczęła naukę od nowa w Poznaniu.

- To, czego uczyłam się dotąd, nie sprawiało mi przyjemności. Stwierdziłam, że zmiana kierunku i wyjazd z Pabianic to jedyna szansa, żeby realizować marzenia – opowiada.

W nowym mieście zaczynała wszystko od początku.

- Nie znałam Poznania, nie miałam tam znajomych. Na początku było mi bardzo ciężko, ale teraz nie żałuję tej decyzji – przyznaje.

Nie ukrywa, że była to też w pewnym sensie „ucieczka” z domu, posmakowanie samodzielności. 

- Zamieszkałam w akademiku w dużym mieście – wspomina. - Dla kogoś, kto wyjeżdża z Pabianic, to duża zmiana. W końcu nie musiałam się martwić, czy jak zostanę na imprezie dłużej, to będę miała czym wrócić do domu, tak jak to było w Łodzi.

Monika studiuje w Poznaniu już 4 lata. Znalazła tam pracę i chłopaka. O powrocie do Pabianic myśli niechętnie.

- Przyjeżdżam do rodziców na święta, ale tu niewiele się zmienia. Wiem, że w Pabianicach nie mogę liczyć na tak dobrą pracę, jak w Poznaniu. Nie mówię, że zostanę tu na zawsze, ale na kilka lat na pewno – mówi.

Karolina wyjechała do Wrocławia. Studiuje na Politechnice. Od razu wiedziała, że po liceum wybierze właśnie tę uczelnię. Wcześniej na PW uczył się jej brat.

- Jest najlepsza w kraju. Owszem, jest bardzo ciężko, ale ukończyć tę uczelnię to duży prestiż – mówi Karolina.

Było jej łatwiej, bo w poszukiwaniu mieszkania dziewczynie pomógł brat. Wytłumaczył też, jak dojechać na uczelnię, pokazał ciekawe miejsca w mieście.

Teraz dla Karoliny Wrocław to drugi dom.

- Mam tu nawet chyba więcej znajomych niż w Pabianicach, bo oni też się rozjechali po kraju. Poza tym Wrocław ma swój niepowtarzalny klimat. Szkoda byłoby mi stąd wyjechać – mówi.

Emilka od 3 lat studiuje we Wrocławiu na kierunku Automatyka i Robotyka. Łódzka Politechnika też miała w swojej ofercie ten kierunek, ale we Wrocławiu był on zamawiany. Studenci dostawali więc dodatkowe stypendium za wybór właśnie tego kierunku.

- Poza tym chciałam wyjechać na studia do miasta, w którym jeszcze nigdy nie byłam i wybrałam Wrocław – opowiada studentka.

Pierwszy raz pojechała tam sama. Nikogo nie znała.

- Mieszkania szukałam przez facebookową grupę – wspomina. - Na szczęście dość szybko udało mi się coś znaleźć.

Wrocław bardzo spodobał się Emilce. Dzieje się tam więcej niż w Łodzi. 

Jedyne, na co narzeka studentka, to dojazd do naszego miasta. Pociąg jedzie ponad 4 godziny, dlatego wybiera Polski Bus.

- Kiedyś przyjeżdżałam do rodziców 2 lub 3 razy w miesiącu. Teraz zdecydowanie rzadziej. Dostałam tu pracę i nie mam już tyle czasu – zdradza.

Emilka pracuje jako programista w dużym banku. Jest na stażu.

- Do niedawna byłam pewna, że wrócę do Pabianic. Ale jeśli po stażu zaproponują mi tu pracę, to zostanę – przyznaje. - Nie mówię, że na zawsze, bo czuję sentyment do rodzinnego miasta. Na jakiś czas na pewno tam wrócę. 

Uciekają, by żyć normalnie

Marcin razem z narzeczoną planują na stałe wyjechać do Anglii.

- Tutaj z pracą nie jest najlepiej. Ciągle umowy śmieciowe, zarabiamy tyle, że na koniec miesiąca niewiele nam zostaje – opowiada 25-latek. - Myślimy o dzieciach, a tutaj raczej nie możemy liczyć na stabilizację.

Oboje już wcześniej pracowali w Anglii. Wyjeżdżali na kilka miesięcy, ale potem wracali do kraju. Tym razem nie planują daty powrotu.

- Wielu naszych znajomych wyjechało na wyspy. Tam żyje się zupełnie inaczej. Nie trzeba się martwić, czy na wszystko wystarczy – opowiada Marcin.

Pracy na miejscu szukali im przyjaciele, którzy wyjechali kilka lat wcześniej.

- Na pewno nie będzie gorzej niż tutaj – przekonuje Marcin.

Tego samego zdania jest Wojtek. Z żoną także przygotowuje się do wyjazdu do Anglii. Oboje mieli tu pracę, którą rzucili przed wyjazdem.

- Chcemy żyć normalnie, a nie martwić się o pieniądze – tłumaczy. - Szukamy dla siebie lepszych perspektyw. Niestety w Polsce wszędzie jest tak samo, więc zdecydowaliśmy się na wyjazd za granicę.

Planują zostać tam na dłużej, więc przed przeprowadzką sprzedają wszystko, co nie przyda im się w nowym miejscu. W znalezieniu mieszkania pabianiczanom pomogą znajomi, którzy mieszkają tam już kilka lat.

- Chcemy razem z nimi wynająć dom. Tam, gdzie jedziemy, jest dużo pabianiczan. Kiedy dowiedzieli się, że wyjeżdżamy, obiecali pomóc, więc nie boimy się – dodaje.

O powrocie do kraju nie myślą.

- Zobaczymy, jak się tam wszystko ułoży, ale chcielibyśmy zostać na stałe – dodaje. - Na razie znamy tamtejsze realia tylko z opowiadań, ale większość przyjaciół postanowiła tam zostać, więc chyba lepiej im tam.