Od 25 lipca każdy, kto kupuje starter na kartę do telefonu (albo internet na kartę), musi podczas zakupu podać swoje dane. To efekt nowej ustawy antyterrorystycznej. Każdy numer musi być powiązany z konkretną osobą. Podobne rozwiązania funkcjonują już u naszych zachodnich sąsiadów.

Obowiązek rejestracji dotyczy nie tylko nowych kart SIM, ale wszystkich, które są w użyciu. Karty, które nie zostaną zarejestrowane, 2 lutego przestaną działać.

Po co to wszystko? Dotąd mogliśmy kupić starter i korzystać z niego anonimowo. Niestety w takich przypadkach trudniej było zidentyfikować osobę, która korzystała z takiego numeru, np. wykonując fałszywe telefony na policję.

W Pabianicach poza salonami operatorów numer na kartę możemy zarejestrować np. w Urzędzie Pocztowym przy ul. Pułaskiego 11 czy w kiosku „Ruchu” przy ul. Zamkowej 10. Podczas rejestracji trzeba podać imię, nazwisko i numer PESEL.

- Na początku zainteresowanie było nie za duże – przyznaje sprzedawca z kiosku przy Zamkowej 10. - Więcej osób zaczęło przychodzić na początku roku.

Od 1 do 25 stycznia aż 63 osoby zarejestrowały tam swój numer. W pierwszych miesiącach, kiedy zapowiedziano obowiązek rejestracji kart, było to 25-40 osób miesięcznie.

- W dużej mierze były to osoby, które przyzwyczaiły się już do swojego numeru i nie chciały go zmieniać – opowiada sprzedawca.

W internecie bez większego problemu można znaleźć ofertę sprzedaży zarejestrowanych już kart. Osoba, która chce zostać anonimowa, może kupić kartę zarejestrowaną na kogoś innego. Na portalach ogłoszeniowych bez problemu znajdziemy też zagraniczne karty SIM, które nie wymagają rejestracji: brytyjskie, holenderskie czy czeskie. Trzeba za nie zapłacić od 5 do 30 zł.