Ostatni rejs Tomasza Gorzeli w roli kapitana odbył się na statku MV Juliana. Zejście ze statku planowane było na przełom marca i kwietnia tego roku, jednak pandemia to opóźniła. 55-letni pabianiczanin zmarł nagle 24 maja w Los Angeles. Następnego dnia miał zarezerwowany lot do Polski.

Na statkach pabianiczanin spędził większość swojego życia, od 20 lat był kapitanem, ale jego łączny staż na statkach to 27 lat. Pływał kontenerowcami o długości ponad 360 metrów. Ale to nie wszystko.

- Nadzorował budowę dwóch statków w stoczni Hyundai w Korei Południowej. Uczestniczył w chrzcie i pływał w pierwszych rejsach tych statków – wspomina rodzina zmarłego.

Tomasz Gorzela pasjonował się także motorami, muzyką organową i rockową. Był nawet członkiem Aeroklubu Łódzkiego w sekcji spadochronowej. Na koncie miał aż 1.142 skoki.

W Pabianicach ukończył szkołę muzyczną pierwszego stopnia w sekcji skrzypiec. Był absolwentem Technikum Mechanicznego. Wyższe wykształcenie zdobywał już w Wyższej Szkole Morskiej w Szczecinie, na wydziale nawigacji. Miał żonę Małgorzatę oraz dwóch synów – Szymona i Michała.

Rodzina i przyjaciele pożegnają Tomasza Gorzelę w parafii rzymskokatolickiej św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Rzgowie, w czwartek (9 lipca) o godzinie 14.00. Spocznie na tamtejszym cmentarzu.