Paweł Filipiak przed jurorami programu, czyli Agnieszką Chylińską, Małgorzatą Foremniak i Augustinem Egurrolą zaśpiewa piosenkę Michaela Bublé „Feeling Good” i zatańczy do „Blanco” Pitbulla.

Jak mu poszło?

- Choć pani Chylińska powiedziała, że mam fajną barwę głosu, dostałem trzy iksy – zdradza Pablo. - Ludzie z Teatru Polskiego w Warszawie byli zszokowani decyzją jury.

Dlaczego więc nie udało?

- Dużo jest czynników, które wpłynęły na to, że występ nie do końca się udał, np. kiepski oddźwięk czy mikrofon. To, co widzimy w telewizji, to tylko ułamek tej rzeczywistości – uważa artysta. - O wiele bardziej byłem zadowolony z precastingów, tam przebiłem samego siebie.

Pablo żałuje też wyboru repertuaru.

- Szkoda, że nie zaśpiewałem „Bohemy” Wilków, bo każdy, kto wykonywał na castingu angielskie piosenki, odpadał – dodaje.

Paweł Filipiak 10 lat mieszkał w Anglii. Wyjechał tam jako 19-letni chłopak. Teraz wrócił do rodzinnego miasta, jako Pablo Angelo wystąpił w „Mam talent” i przygotowuje się do wydania pierwszego singla.

- Będzie to coś podobnego do „Toy”, piosenki, która wygrała Eurowizję – dodaje pabianiczanin. - Ale ja śpiewam po polsku.

Choć nie przeszedł w programie dalej, dostał już szereg propozycji od producentów – udział w teledysku czy sesji zdjęciowej w Warszawie.

Wynik jury „przyjął na klatę”. Nie zniechęciło go to i wciąż wierzy, że na muzycznej scenie odniesie sukces.

- Mam bardzo bliską koleżankę, która poszła do „X Factora” i dostała trzy iksy, a dziś jest bardzo popularną gwiazdą – mówi. - To Kasia Popowska.

Odcinek „Mam talent” z Pablo Angelo zostanie wyemitowany w sobotę (22 września) o godz. 20.00.