Do tragicznego wypadku doszło we wtorek o godz. 9.50 na ul. Maratońskiej.
– W niewyjaśnionych okolicznościach kierująca fordem ka straciła panowanie nad autem, wpadła w poślizg i zjechała na przeciwny pas jezdni. Bokiem uderzyła w mercedesa vito – mówi Mirosława Kraszewska z łódzkiej policji.
Z wyjaśnień świadka wynika, że dziewczyna robiła jakieś dziwne manewry, prawdopodobnie chciała ominąć dziurę w jezdni i zapadniętą studzienkę kanalizacyjną.
– Ford miał letnie opony, a tego dnia na jezdni była śniegowa breja – dodaje Grzegorz Wawryszuk z łódzkiej policji.
Kierująca fordem zginęła na miejscu. 20-letnia pasażerka auta doznała obrażeń biodra, uda i nadgarstka. Ma stłuczoną klatkę piersiową. Przebywa w szpitalu im. Kopernika w Łodzi.