Wczoraj (sobota) przy ul. Moniuszki pies rasy husky przez 3 godziny czekał na swojego właściciela. Przemoknięte, wystraszone i zziębnięte zwierzę było przywiązane do drzewa. Sytuacja miała miejsce przy sklepie Sława. Ludzie zatrzymywali się, ale po chwili szli dalej. A pies czekał... Na szczęście znaleźli się tacy, którzy zajęli się biedakiem.

- O całym zajściu dowiedziałam się od sąsiada. Byłam na spacerze ze swoim psem, więc najpierw odprowadziłam go domu. Zaopatrzona w małe co nieco udałam się do porzuconego zwierzaka. Pies był zadbany, odżywiony i wyczesany, więc zastanawiające było dlaczego został sam. Wraz ze mną był pan, który wezwał Straż Miejską- relacjonuje pani Joanna.

Pies dobrze zareagował na obecność obcych ludzi, był łagodny i chętnie pomaszerował na krótki spacer za potrzebą. Przyjechali strażnicy oraz pracownik schroniska dla zwierząt. Tam psiak oczekuje na swojego właściciela. Z naszych informacji wynika, że historia ma swój szczęśliwy finał. W poniedziałek (20 stycznia), po dokonaniu niezbędnych formalności piesek wróci do swojego domu.