ad

- Nasza woda jest źródlana, dobrej jakości i zawiera dużo cennych minerałów – mówi Rafał Kunka, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. - Nie różni się niczym od wielu źródlanych wód butelkowanych.

Litr wody z kranu kosztuje 1 grosz.

- To 100 razy taniej niż woda kupowana w butelkach – wylicza Kunka. - Ja od wielu lat piję w domu wodę z kranu. Wiem, że jest bezpieczna.

Nad bezpieczeństwem czuwa laboratorium. Wyrywkowe badania w różnych punktach miasta robi też sanepid. W ciągu ostatnich 20 lat nie było zagrożenia.

Gdzie napijemy się bezpłatnie wody z kranu? W restauracji Przędzalnia w Hotelu SPA Fabryka Wełny (Zamkowa 2), w Pizza Pabie (Moniuszki 11), restauracji Piemont (Kilińskiego 8), Willi Impresja (Żeromskiego 20), Jubilatce (Piłsudskiego 12), Ewe-Reście (Drewnowska 24), Aviatorze (św. Rocha 8), Palomie (Jutrzkowicka 18) i restauracji Włókniarz (Roweckiego 3).

- Woda z kranu jest też w Przychodni Eskulap. Karafki z wodą stoją w gabinetach lekarzy. To woda dla pacjentów – dodaje Krzysztof Rąkowski ze ZWiK-u.

Dlaczego woda po nalaniu do karafki jest przez chwilę biała?

- To napowietrzenie, a sprawcą jest perlator, który prawie każdy z nas ma zamontowany w kranie – dodaje Kunka. - Lekko wodę chlorujemy, ale to dla bezpieczeństwa, żeby w przypadku długo nieodkręcanego kranu, nie pojawiły się w domowej sieci bakterie. Woda w całym mieście jest taka sama. I na Piaskach, w centrum i na Bugaju. Niczym się nie różni.

Dlaczego restauratorzy zdecydowali się na wprowadzenie wody z kanu?

- Klienci przed posiłkiem mogą się u nas napić wody, oczekując na danie główne lub deser. I nic za wodę nie zapłacą – mówi Wojciech Wróblewski, dyrektor Hotelu Fabryka Wełny. - To świetny pomysł. Przecież każda firma musi zapewnić wodę pracownikom, a to w skali roku generuje koszty.

ZWiK pobiera wodę z III rzędu, z górnej kredy, czyli czerpie ją 100 metrów spod ziemi.

- Najlepiej smakuje z cytryną i miętą – zachwala Rąkowski.