W środę do pabianickiego Piotra i Pawła przyjechali przedstawiciele centrali. Zaczęli pakować towar ze sklepu na palety. Sklep został zamknięty. 

Zobacz: Piotr i Paweł zamknięty. Interweniowała policja

Dziś otrzymaliśmy oficjalne stanowisko sieci:

Jest to trudna sytuacja dla wszystkich. Fakty są następujące – od wielu miesięcy spółka z Pabianic zalegała z płatnościami wobec spółek grupy Piotr i Paweł, a jej dług urósł do kilku milionów złotych. Piotr i Paweł przedstawił kilka rozwiązań tej sytuacji, z których żadne nie zostało zaakceptowane przez drugą stronę. Brak płatności ze strony zadłużonej spółki powodował narastanie zobowiązań wobec wynajmującego i dalsze pogłębianie problemów w tej lokalizacji. W konsekwencji podjęta została decyzja o zakończeniu działalności w Pabianicach. Na podstawie zgody sędziego komisarza, zarządca sanacyjny odstąpił od umowy najmu tego lokalu, a Piotr i Paweł zobowiązany jest do jego zwrotu wynajmującemu. W tej sytuacji przedstawiciele naszej firmy stawili się w sklepie w Pabianicach w celu zabezpieczenia należącego do nas towaru i przygotowania lokalu do zwrotu na rzecz wynajmującego.

W naszej ocenie dołożyliśmy wszelkich starań, aby polubownie rozwiązać tę sytuację i mamy nadzieje na takie zakończenie.