ad

- Dzieci bujały się na zabawce z całej siły i jej nie oszczędzały - wyjaśnia Marcin Wolski, kierownik do spraw obiektów sportowych Szkoły Podstawowej nr 3. 

To na terenie "trójki" w 2015 roku Nivea wybudowała plac zabaw. Miejsce jest hitem zabaw najmłodszych. Teraz przeżywa jednak trudny czas. Powód? Po pierwsze, SP 3 przeżywa remont, a styropian fruwa po całym terenie, w tym po placu, gdzie bawią się dzieci. Po drugie, jedno z urządzeń zostało uszkodzone. 

- Czy ktoś w ogóle odpowiada za utrzymanie tego placu? - pytała nasza czytelniczka.

Jak tłumaczy Waldemar Flajszer, dyrektor szkoły, podczas remontu na plac w ogóle nie powinno się wchodzić.

- Proszę to jednak spróbować wytłumaczyć dzieciom i rodzicom - mówi.

Teren placu został jednak uprzątnięty. Huśtawkę zdjęto, a jej element, który wystaje z ziemi, zabezpieczono. Nota bene, zrobiono to tym samym styropianem, który leżał dotąd wśród zabawek.

Co jednak dalej? Czy plac zostanie zamknięty?

- Nie ma sensu, bo część remontu obok placu lada moment będzie zakończona - wyjaśnia Wolski.

Gorzej jest z uszkodzoną huśtawką. Ponieważ zabawki Nivea są atestowane, szkoła nie może jej naprawić sama. Usterka została zgłoszona do Nivea.

- Nie wiem czy ją naprawimy, bo szkoła nie ma na to pieniędzy - żali się Flajszer.