Choć w niedzielę przy ul. Rypułtowickiej policjanci zatrzymali sześciu młodych mężczyzn, w środę rano przed sądem stanęło tylko 4. Przywieziono ich z aresztów w Łodzi i Łasku (to dlatego, że izba zatrzymań w pabianickiej komendzie jest w remoncie). Do sądu weszli w kapturach tylnym wejściem, skrupulatnie zasłaniani przez policjantów. Jak się dowiedzieliśmy dwóch z zatrzymanych zwolniono po przesłuchaniu, bo nie mieli z pożarem nic wspólnego. Pozostałym prokurator postawił zarzuty spowodowania pożaru i szkód znacznej wartości i wnioskował o areszt tymczasowy. Sąd zdecydował, że Sylwester D. (20 lat) i Mateusz D. (21 lat) w areszcie tymczasowym spędzą 3 miesiące. Wstępne szacunki strażaków mówią o stratach w wysokości 50.000 zł. Zatrzymani mają od 18 do 21 lat, pochodzą z Pabianic. Nigdy wcześniej nie mieli konfliktów z prawem. W chwili zatrzymania mieli od 0,2 do 1,3 prom. alkoholu w organizmach.


Pożar wybuchł w niedzielę po godzinie 17.30 w drewnianej stodole przy ul. Rypułtowickiej. Dym zauważyli policjanci z patrolu i wezwali strażaków. Ogień szybko się rozprzestrzenił na pobliskie budynki gospodarcze. Na miejsce przyjechało 14 wozów strażackich. W akcji brało udział 44 strażaków zawodowych i ochotnikó. Walczyli z ogniem dwie i pół godziny. Uratowali mienie warte ponad 100.000 zł. Spaliła się stodoła, dwa wozy konne, tona siana, trzy beczki z olejem napędowym.