ad

Policjanci zatrzymali 41-latka, który w zamian za odstąpienie od interwencji dawał im 100 zł. Teraz kierowca musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Za próbę skorumpowania funkcjonariuszy grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

To było 27 października. Na ulicy Kilińskiego patrol zauważył jadącą bez wymaganych świateł mijania skodę octavię. Na dodatek, kierowca rozmawiał przez telefon komórkowy. Funkcjonariusze zatrzymali skodę do kontroli. Wlepili kierowcy mandat za wykroczenie w wysokości 300 złotych oraz wpisali mu 7 punktów karnych. Kierowca podczas kontroli dokumentów poprosił o zwrot dowodu rejestracyjnego. Chciał sprawdzić, czy nie znajduje się tam potwierdzenie zawarcia obowiązkowego ubezpieczenia OC. Po chwili oddał policjantowi dokument, twierdząc, że znajduje się w nim rekompensata za odstąpienie od czynności. Okazało się, że włożył w dokument stuzłotowy banknot. Po to, by policjanci „zapomnieli” o kontroli. Nie zapomnieli.
W związku z próbą popełnienia przestępstwa 41-latek został zatrzymany, a banknot zabezpieczony procesowo.
Za wykroczenia policjanci nałożyli mandat karny w wysokości 350 złotych. Dodatkowo bowiem doszedł brak potwierdzenia zawarcia ubezpieczenia.
Mężczyzna jednak musi liczyć się teraz z odpowiedzialnością za próbę skorumpowania mundurowych. Kodeks przewiduje za tego rodzaju przestępstwo karę do 10 lat pozbawienia wolności.