Od początku roku z kar za przetrzymane książki uzbierała się pokaźna suma, bo aż 5.100 zł. To sporo, skoro w tym samym okresie 2010 r. było to tylko 1.630 zł.
Na co idą pieniądze z kar?
- Na opłaty pocztowe, druk upomnień, koperty, papier. Często upomnienia wysyłane są kilka razy, bo trzeba np. ustalić aktualny adres czytelnika – wylicza Marzena Sobala, pełniąca obowiązki dyrektora biblioteki. – Upomnienia wysyłamy na bieżąco, często nie odzyskując wyłożonych pieniędzy latami.
315 zł zarobiła biblioteka na wpływach z książek zgubionych i zniszczonych.