- Ostatnim płodnym rokiem był rok 1985. Wtedy w Pabianicach urodziło się aż 1.872 dzieci - wylicza Maria Nowicka, zastępca kierowniczki Urzędu Stanu Cywilnego.

Pięć lat później na świat przyszło trzy razy mniej dzieci - zaledwie 550. W zeszłym roku jeszcze mniej, bo 506 - średnio półtora dziecka dziennie.

Większość pabianiczanek rodzi w szpitalu przy Jana Pawła II. Przed rokiem na świat przyszło tam 498 dzieci. Najstarsza mama miała 44 lata, najmłodsza - 16.

- Najlepszym okresem do rodzenia dzieci jest wiek do 27 lat - mówi ginekolog, doktor Jan Matyjaszczyk, ordynator w pabianickim szpitalu. - Ale kobiety rodzą coraz później. Co piąta nasza pacjentka przekroczyła trzydziestkę. Co czwarta ma 22 lata lub mniej.

Rodziny nie chce powiększać 20 procent Polek. Takie wyniki przyniosły badania Głównego Urzędu Statystycznego.

Kobiety mają coraz większe aspiracje. Chcą zdobyć wykształcenie i utrzymać pozycję zawodową. Decyzję o założeniu lub powiększeniu rodziny odsuwają na dalszy plan. W latach 90. przeciętny wiek Polki wychodzącej pierwszy raz za mąż wzrósł z 22 do 24 lat.

- Zmienił się system wartości kobiet i system wartości polskich rodzin - twierdzi prof. Janusz Witkowski, wiceprezes GUS. - Młodzi małżonkowie najpierw chcą się urządzić, dopiero potem mieć dzieci. Zaczynają brać pod uwagę koszty wychowania, kształcenia, przygotowania potomka do dorosłego życia.

A koszty te są ogromne. Jeśli przeciętnie zarabiający rodzice zdecydują się fundować dziecku dobre wykształcenie, będą zaciskać pasa przez co najmniej dwadzieścia lat. Nie będzie ich stać na nowe mieszkanie, wczasy, lepsze ubrania. Skażą się na potężne wyrzeczenia.

Złe warunki mieszkaniowe zdecydowały o tym, że 75 proc. małżeństw nie planuje kolejnego dziecka. Następne przyczyny to: niewielka pomoc ze strony państwa, obawa kobiet przed utratą pracy i lęk przed obniżeniem poziomu życia rodziny. Z tych samych powodów wśród bezdzietnych małżeństw dzieci nie chce 26 proc. kobiet i 22 proc. mężczyzn. Są to wyniki badań GUS-u oraz Instytutu Statystyki i Demografii.

- Rodzi się mniej dzieci, ponieważ spada liczba zawieranych małżeństw. Dzieje się tak, choć coraz więcej młodych osób wkracza w wiek matrymonialny - zauważa dr Kazimierz Dzienio, sekretarz Rządowej Komisji Ludnościowej. - Młodzi zwlekają z wydawaniem dzieci na świat. Wpływ ma też atmosfera na rynku pracy: młode kobiety boją się zajść w ciążę, by nie stracić zarobków.

W Polsce przybywa bezdzietnych kobiet. Przez ostatnie 30 lat ich odsetek wzrósł z 10 procent do ponad 30 proc.

Polki i Polacy chcą żyć wygodnie jak Europejczycy z Zachodu. A tam popularność zyskuje nowy model rodziny: beztroskiej, swobodnie wydającej pieniądze, nieco zwariowanej. "Małżeństwo nie musi mieć dzieci, by było szczęśliwe" - przekonują młode Francuzki, Angielki, Włoszki. Wzorcem szczęśliwego małżeństwa są Kasia i Tomek z telewizyjnego serialu.

- W większości państw zachodnich rodzi się tak mało dzieci, że nie gwarantuje to wymienialności pokoleń - mówi dr Anna Giza-Poleszczuk, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. - Najmniej dzieci przychodzi na świat w Hiszpanii i we Włoszech.

W Polsce statystyczna rodzina ma niespełna półtora dziecka.

Więcej kobiet porzuca swe dzieci. Każdego dnia w Polsce troje niechcianych niemowląt zostaje w szpitalach. Przed rokiem matki porzuciły 1.018 dzieci. To prawie dwa razy więcej niż w 1998 roku.