ad

Wyzwanie polega na znalezieniu w swojej okolicy miejsca oszpeconego przez zalegające śmieci i doprowadzenie go do porządku.

– Miejsce wybrali sami pabianiczanie – mówi Michał Pietrzak, który zorganizował wydarzenie. – Od kilku dni na facebooku toczyła się dyskusja o tym, że park Wolności niszczeje i nikt o to miejsce nie dba.

Butelki po alkoholu i potłuczone szkło to na „amfiku” codzienność. Szczególnie dużo tego zbiera się po weekendach. Czy nie była to więc syzyfowa praca?

– Mimo wszystko, to było ważne – twierdzi Michał. – Trudniej jest rzucić butelkę na trawnik, gdy będzie ona jedyną butelką na tym trawniku. Jeśli leży tam już cały stos, nikt się nad tym nie zastanawia.

Jak na sprzątających reagowali pabianiczanie?

– Uśmiechali się. Niektórzy pytali, co robimy. Gdy odpowiadaliśmy, że robimy to sami z siebie, ze zdziwienia otwierali szeroko oczy – komentuje Michał Pietrzak. – Przychodzili też ludzie ze swoimi napojami i wszyscy albo dorzucali śmieci do naszych, albo zabierali je ze sobą.

To już druga taka akcja partii Wiosna. Kilka dni wcześniej podobna odbyła się w Łodzi. Kolejne na mapie są Sieradz i Zduńska Wola.

– W tych akcjach nie chodzi o to, że Wiosna tylko posprzątała miasto – chodzi o to, by inspirować innych do reagowania – uważa Pietrzak. – Nie oczekujemy, że ludzie nagle wylegną na ulicę z workami na śmieci. Jednak wiemy, że każdy z nas może schylić się po pustą butelkę koło przystanku, czy pozostawioną w autobusie foliówkę.