Przy ulicy Grabowej (róg Moniuszki) samochody zostawili ci, którzy przyjeżdżali na Nowy Rynek.

- W piątek byłem i parkowałem. Przyjechałem we wtorek, a tu jakieś słupki wbili – denerwuje się pan Wojtek. - Dosyć miejsc dla aut brakuje, to jeszcze jakieś cyrki urządzają.

Słupki na terenie Nowego Rynku wbili pracownicy Zarządu Dróg i Zieleni Miejskiej.

- Przesuwamy w to miejsce handlarzy kwiatami - wyjaśnia dyrektor Stanisław Wołosz. - Chcemy ich sprowadzić z chodnika na rynek.

Niepokornych będzie przestawiała Straż Miejska.

- Nie będzie handlu na chodniku – mówi stanowczo dyrektor.