Pożar wybuchł ok. godz. 14.30 w pustostanie przy ul. Narutowicza 29. To drewniana rudera przeznaczona do rozbiórki. Ogień zajął poddasze. 

Dym zauważyli sąsiedzi. Powiadomili straż pożarną. Prawdopodobnie ogień zaprószyli bezdomni, którzy przesiadywali w innym budynku na tej samej posesji.

- Przychodzili tu prawie codziennie. Ciągle dzwoniliśmy po Straż Miejską, żeby ich stąd zabrali, ale to na nic. Zawsze wracali - mówią mieszkańcy okolicznych budynków.

Strażacy ewakuowali z budynku jedną osobę - Jerzego K. (50 lat).

Pozostałe 2 osoby wyszły same. Bezdomnymi zajęli się strażnicy miejscy.

Na czas akcji strażnicy zablokowali ulicę Narutowicza. Od Skłodowskiej do Moniuszki była nieprzejezdna. Kierowali samochody objazdami.

Walka z ogniem trwała 1 godzinę 40 minut. W akcji wzięło udział 15 strażaków z PSP i 29 z OSP. Na miejsce zdarzenia zadysponowano też policję i straż miejską. W wyniku pożaru. Spaliło się 50 m kw. dachu i ściany szczytowe budynku.