Sezon grzewczy w tym roku rozpoczął się od pożaru. W sobotę przed godziną 17.00 strażacy zostali wezwani do domu przy ul. Konstantynowskiej. W kominie doszło do pożaru sadzy. 

- Nie doszłoby do tego, gdyby wcześniej czyszczeniem komina zajął się kominiarz – mówi strażak. 

Wielu właścicieli i zarządców domów nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia, jakie sami stwarzają sobie i innym mieszkańcom. Brak regularnych przeglądów kominiarskich to podstawowy błąd.

- Zgodnie z Ustawą prawo budowlane przeglądy powinny być wykonywane przynajmniej raz na rok - mówi Jakub Wójcik, mistrz kominiarski. 

Czyszczenie komina powinno odbyć się 3 razy w sezonie grzewczym. W razie potrzeby nawet częściej, szczególnie jeśli palimy w piecu nie tylko węglem lub suchym drewnem.

- Zdarza się, że ludzie palą w piecach czym popadnie. Bardzo często są to śmieci i odpady toksyczne, które tworzą w kominie sadzę szklisto-mazistą. Zwęża ona przekrój komina i wówczas bardzo łatwo o jej zapalenie się - dodaje Wójcik.

Zapalenie się sadzy powoduje olbrzymie zadymienie. Może dojść do poważnego zatrucia mieszkańców. Poza tym pożar w kominie może rozprzestrzenić się na mieszkanie. Grozi też popękaniem ścian, a nawet rozsadzeniem komina. Jednak wiele osób nie bierze pod uwagę tego zagrożenia.

- Zdarza się, że przyjeżdżamy na przegląd do komina, który nie był czyszczony od lat. Wtedy okazuje się, że nie da się już go doprowadzić do porządku i właściciel zmuszony jest dobudować nowy komin - mówi Wójcik.

W przypadku budynków należących do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej obowiązek przeprowadzania przeglądów jest określony w przepisach. Przeglądy wykonywane są raz w roku. Przeglądy kominiarskie dotyczą również budynków z ogrzewaniem centralnym. Tu robione są kontrole przewodów wentylacyjnych. 

Podobnie jest w blokach Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, gdzie kontrole gazowe i kominiarskie przeprowadzane są regularnie, także co roku.

W prywatnych domach obowiązek wykonywania regularnych przeglądów kominiarskich jest zaniedbywany przez samych właścicieli.