Wczoraj o 10.30 strażacy dostali zgłoszenie o pożarze w zakładzie produkującym meble w Dłutowie. Do walki z ogniem wysyłano siły z: OSP Dłutów, OSP Tążewy, OSP Redociny, OSP Ślądkowice i JRG Pabianice. W sumie w akcji brało udział 40 strażaków. 

W pożarze nikt nie ucierpiał, ale strażacy zmagali się z brakiem wody.

- To są tereny rolnicze, jest problem z dostawą wody - mówi kpt. Michał Kuśmirowski z sekcji operacyjnej PSP. - Przy takim pożarze potrzeba było dużo wody.

Jednostki wezwane do akcji miały głównie za zadanie zabezpieczenie przed pożarem pozostałej części zakładu i zorganizowanie zaopatrzenia w wodę. 

- Na terenie zakładu jest staw, więc można było pobrać z niego wodę, przepompować do samochodów i użyć do gaszenia ognia - mówi kpt. Kuśmirowski. 

Po zakończeniu ćwiczeń organizatorzy podsumowali akcję. Strażacy z OSP mieli okazję zwiedzić zakład.

- To bardzo potrzebne, bo w razie prawdziwego zagrożenia będą wiedzieli, gdzie są newralgiczne miejsca, znają teren, wiedzą, na co trzeba uważać - podsumowuje Kuśmirowski.