ad

- To był tryb arbitrażowy – tłumaczy radca prawny Magdalena Dobaniewicz-Grabowska.

Jak to się zaczęło? Polska duża firma z Warszawy wykonała dla firmy zagranicznej specjalistyczną maszynę z branży malarskiej. Taką komorę, która zajmowała całą halę produkcyjną. Ponieważ obie strony nie mogły dogadać się w sprawie reklamacji, sprawa trafiła do sądu. Proces miał się odbyć przed sądem arbitrażowym w Sztokholmie (The Arbitration Institute of the Stockholm Chamber of Commerce).

- Wtedy firma z Warszawy odnalazła mnie w Pabianicach – śmieje się prawniczka z Zamkowej. - Dlaczego w Sztokholmie? Bo w umowie strony wprowadziły klauzulę, że w razie sporu, strony tutaj będą je rozstrzygać.

Stąd wniosek, że trzeba uważnie czytać umowy biznesowe.

- We współczesnym życiu, zwłaszcza w działalności gospodarczej, udział prawnika przy tworzeniu, negocjowaniu umów, zrozumieniu potrzeb klienta i odpowiednim zabezpieczeniu jego interesów w umowie jest nieodzowny – podkreśla mecenas Dobaniewicz-Grabowska.

Tą sprawą zajmowało się trzech sędziów – doświadczonych prawników: Polak, Rosjanin i Szwed. Prowadzili ją w języku angielskim.

- Nie było spotkań w sądzie. Nie było typowej mowy końcowej. Sprawa rozgrywała się drogą mailową przez internet. Dlatego bywały dni, że nie mogłam na krok ruszyć się z kancelarii, bo musiałam pracować 24 godziny na dobę. Dostawałam maila z pytaniami i musiałam się do tego bardzo dobrze przygotować. Kolejne mogły nadejść w każdej chwili. Sprawa była bardzo skomplikowana, pisma wielokrotnie wysyłane do sądu liczyły ponad sto stron – wyjaśnia.

Magdalena Dobaniewicz-Grabowska to drobna blondynka. Biegle włada językiem angielski. Przygotowując się do procesu, musiała poznać technikę budowania maszyny objętej sporem i technologię jej obsługi. Oczywiście w języku angielskim.

- Na pewno taka sprawa nie dość, że po angielsku, to jeszcze w języku technicznym, jest trudna. Dlatego wymagała tyle czasu i zaangażowania. Przeciwnik mojego klienta oczekiwał wielotysięcznego odszkodowania w euro - wyjaśnia.

Choć sądy arbitrażowe w swym założeniu miały słynąć z tego, że mają być bardzo szybkie i tanie, tym razem tak nie było. Sprawa trwała rok. Wygrała ją pani Magdalena. Same tylko opłaty sądowe, które pobrał sąd za rozpoznanie sprawy, wyniosły 37.000 euro. Zapłacił je przegrany.

- Na pewno to wielki dla mnie prestiż, zwłaszcza, że wygrałam z kancelarią zagraniczną, która w 2011 roku została uznana za najlepszą w Europie w określonej kategorii – wyjaśnia prawniczka z Pabianic.

Pani Magda nie ma kompleksów, gdy ma do czynienia z obcym i wielkim kapitałem. Od lat specjalizuje się w prowadzeniu negocjacji i sporządzaniu umów dla przedsiębiorców, w tym wielu obcokrajowców. W jej cichej kancelarii dochodzi do finalizowania wielomilionowych umów.

- Od lat współpracuję z Holendrami, Amerykanami, Duńczykami, Włochami, Brytyjczykami, Szwajcarami – wylicza. - Przygotowuję im umowy międzynarodowe i prowadzę negocjacje handlowe w Polsce. Z reguły jest to stała lub doraźna obsługa przedsiębiorstwa.

To, że wygrała w Sztokholmie, dowiedziała się w sylwestra. Europejskie sądy arbitrażowe pracują nawet wtedy.

- Wyrok przyszedł mailem. To dla mnie najlepsze zakończenie roku, bo to była bardzo trudna sprawa. Byłam nią naprawdę bardzo zmęczona, ale satysfakcję mam ogromną – przyznaje.

 


Sądownictwo arbitrażowe jest jednym z trybów rozstrzygania sporów. Są to sądy niezależne od powszechnych, a ich wyroki mają równą moc prawną z orzeczeniami wydawanymi przez sądy powszechne. Do głównych zalet arbitrażu zalicza się w szczególności większą prostotą postępowania. Sądy arbitrażowe działają jednoinstancyjnie.

Potencjalne lub zaistniałe spory można poddać pod arbitraż wyłącznie poprzez wyrażenie na to zgody przez strony w umowie, w postaci zamieszczenia klauzuli arbitrażowej - zapisu na sąd polubowny. Dodatkowo, można również wybrać: miejsce arbitrażu, język oraz prawo, stosowane do rozstrzygnięcia sporu.

Do najbardziej znanych Sądów Arbitrażowych zaliczyć należy przede wszystkim Międzynarodowy Sąd Arbitrażowy w Paryżu (International Court of Arbitration ICC), Londyński Sąd Arbitrażu Międzynarodowego w Londynie (London Court of International Arbitration), Instytut Arbitrażowy Sztokholmskiej Izby Handlowej w Sztokholmie (The Arbitration Institute of the Stockholm Chamber of Commerce), Centrum Arbitrażowe Federacji Austriackiej Izby Gospodarczej w Wiedniu (Internationales Schiedsgericht der Wirtschaftskammer Österreich) oraz Niemiecki Instytut Sądownictwa Polubownego (Deutsche Institution für Schiedsgerichtsbarkeit e.v.). W Polsce działa Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie.

 

Magdalena Dobaniewicz-Grabowska - od 2004 r. prowadzi samodzielną kancelarię radcy prawnego w Pabianicach. Jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Od 1998 do 2002 była studentką zaocznych studiów doktoranckich na UŁ. W maju 2003 r. ukończyła aplikację radcowską prowadzoną przez Okręgową Izbę Radców Prawnych w Łodzi. W czerwcu 2008 r. ukończyła Podyplomowe Studium Europejskiego Prawa Gospodarczego i Marketingu na Wydziale Prawa i Administracji UŁ. Prywatnie jest szczęśliwą żoną, mamą Mikołaja i wielbicielką jednego uroczego wyżła weimarskiego. Jedną z ostatnio odkrytych pasji jest nordic walking.