– 20 użądleń podczas jednej wizyty w pasiece, to norma – śmieje się Mirosław Fiks, prezes pabianickiego Koła pszczelarzy. – Jestem już jednak tak nasiąknięty tym jadem, że niemal nie czuję użądleń.
Pszczoły nie znoszą zapachu potu i perfum. Z łatwością rozpoznają, że pszczelarz jest zdenerwowany i atakują. Żądlą też wtedy, gdy wyczuwają zmiany w pogodzie, np. nadejście burzy.
– Jednak przy dobrej aurze i pogodnym nastroju pszczelarza, owady te są bardzo spokojne – wyjaśnia prezes.
Zainteresowanie pana Mirka pszczelarstwem zaczęło się przed kilkudziesięciu laty.
– Mój kolega hodował pszczoły. Pierwsze dwa ule dostałem właśnie od niego – opowiada o swoich początkach.
Z czasem pasieka rozrosła się do 20 rodzin, co daje łącznie – kilkaset tysięcy pszczół.
– Latem w jednej rodzinie żyje ich około 80.000. O tej porze roku nieustannie pracują, dlatego są w stanie przetrwać tylko 40–50 dni. Zimą owadów jest mniej – około 25.000 – wylicza prezes.
Zimowe pszczoły żyją 6 miesięcy. Tworzą w ulach tzw. kłąby. W środku kłąbu znajduje się pszczoła matka, którą inne owady ogrzewają. Niezależnie od temperatury na dworze, utrzymują w kłąbie temperaturę 22 stopni Celsjusza. Zimą pszczoły nie śpią, ale pozostają w stanie letargu. Zbierają wtedy siły do letniego sezonu.
– W dobrym sezonie jedna rodzina może wyprodukować nawet do 10 kilogramów miodu – zapewnia pan Mirosław.
Pszczoły to fascynujące owady. Choć u pojedynczych osobników nie zaobserwowano właściwie żadnej inteligencji, ul jako całość posiada tzw. „inteligencją roju”.
– Owady te komunikują się między sobą za pomocą tańca. Przez intensywność, długość i szybkość tego tańca, przekazują swoim towarzyszkom różne informacje, na przykład gdzie znajduje się najwięcej nektaru – wyjaśnia prezes Koła. – Pszczoły wydają też niesłyszalne dla nas dźwięki.
Jeśli pszczelarz przypadkowo przyciśnie któregoś owada, pokrzywdzona pszczoła daje znać swoim towarzyszkom.
– Ustawiają się wtedy w jednym rządku, jedna po drugiej przygotowane do ataku – dodaje.

Ramka
Koło Pszczelarzy w Pabianicach powstało 18 lutego 1981 roku. W skład pierwszego zarządu wchodzili: Roman Kazimierczak (prezes), Jacek Ruta (wiceprezes), Maria Szponar (sekretarz), Elżbieta Pietrzak (skarbnik), Edward Mikuta, Stanisław Szymczak, Zdzisław Kujawiak (członkowie zarządu). Działalność Koła polega m.in. na rozprowadzaniu krzewów i drzew nektarodajnych, rozprowadzaniu cukru, kontrolowaniu pasiek, uczestniczeniu w rozmaitych uroczystościach związanych np. z Dniami Pszczelarza. Członkowie Koła rozprowadzają też leki przeciwko chorobom pszczół, czasopisma branżowe, prowadzą szkolenia i kursy. W obecnym składzie Zarządu są: Mirosław Fiks (prezes), Stanisław Szymczak (zastępca), Wojciech Piechowski (sekretarz), Andrzej Dąbrowski (skarbnik), Jan Wróblewski, Władysław Wdowiak, Henryk Zajda (członkowie Zarządu). Koło przez lata nie miało stałego miejsca spotkań. Od 2000 r. działają w lokalu przy ulicy Traugutta 2. W Pabianicach działa 42 pszczelarzy, w tym 5 kobiet. Najmłodszy miłośników tych owadów ma około 25 lat, najstarszy – 86.
W przyszłym roku pabianickie Koło obchodzi 30–lecie powstania. Z tej okazji wykonany zostanie sztandar z herbem miasta. Herb będzie też umieszczany na pismach korespondencyjnych Koła.