Czwartek, godz. 18.00, Miejski Ośrodek Kultury. Ochroniarze otwierają drzwi sali widowiskowej. Do środka wchodzi około 100 osób w rozmaitym wieku. Są tu kilkumiesięczne dzieci, są seniorzy.

Na scenę wchodzą muzycy, śpiewają piosenki o Bogu. Po krótkim występie członkowie Społeczności Chrześcijańskiej Pabianice (część Kościoła Chrystusowego w RP) przedstawiają, po co się tu zebrali.

- Chcemy pokazać, że jest szansa, że zawsze można zmienić swoje życie – mówią. - Chcemy pokazywać, że można inaczej.

Stąd nazwa spotkania – „Od upadku, do nadziei”. Bohaterami jest trzech panów: John Lawson, były ochroniarz grupy The Rolling Stones, egzekutor w londyńskim podziemiu przestępczym; Neil Obbard – były snajper służb specjalnych oraz Tony Anthony – trzykrotny mistrz świata w kung fu, osobisty ochroniarz, autor książki „Poskromienie tygrysa”.

Każdy z nich miał trudne dzieciństwo, uzależniał się od używek, był przestępcą. Kradł, zabijał. I każdy z nich w pewnym momencie swojego życia odnalazł Boga, nawrócił się. Teraz misjonarze jeżdżą po całym świecie (odwiedzili już 35 krajów) i opowiadają swoje historie.

Pabianice były czwartym miastem, które odwiedzili w czwartek.

 

Historie naszych gości:

Neil Obbard

Wychowywał się w rodzinie adopcyjnej. Biologiczni rodzice go nie chcieli. Z adopcyjnymi opiekunami nie dogadywał się. Już dzieciństwie zaczął pić, palić, bić się.

Później pracował jako ochroniarz, uczestniczył dla pieniędzy w nielegalnych walkach.

Imał się wielu zajęć, bo nie dogadywał się z przełożonymi. W końcu zaciągnął się do armii. Był dobry, więc szkolili go na snajpera. Brał udział w wojnie w Iraku, Bośni. Widział tam i przeżył tak straszne rzeczy, że zaczął pić. Od alkoholu się uzależnił. Chciał popełnić samobójstwo.

Pewnego dnia jego żona, chrześcijanka zabrała go na bezpłatne wakacje, organizowane przez społeczność wiernych. Tam podczas nabożeństwa w kaplicy dostał mały kamień. Miał on symbolizować wszystkie złe rzeczy, jakie zrobił w życiu. Neil nie mógł tego kamienia podnieść. W końcu mu się udało, położył go pod krzyżem i – jak mówi – ofiarował te wszystkie złe rzeczy ukrzyżowanemu Chrystusowi.

Wtedy po raz pierwszy od 10 lat spał spokojnie i obudził się – jak relacjonował - jako przemieniony człowiek. Teraz jego życie jest znacznie lepsze, jest dużo szczęśliwszy. Jako misjonarz podróżuje po cały świecie i opowiada o swoim świadectwie.

John Lawson

Jego ojciec policjant zostawił go samego w domu i uciekł z kochanką. W tym czasie mama Johna przebywała z jego młodszym bratem w innym kraju, gdzie opiekowała się chorym na raka ojcem.

John do niej dołączył. W Anglii szybko nauczył się, że agresja budzi szacunek. W wieku 14 lat włamywał się do fabryk, kradł. Jedyne, co umiał, to się bić.

W młodym wieku ożenił się, miał syna, po kilku miesiącach się rozwiódł. Dostał opiekę nad synem. Żeby zarobić pieniądze, należał do mafii prowadzonej przez jego kuzynów. Swego czasu był jednym z największych sutenerów w Londynie.

Kilka razy był w więzieniu. Po drugim pobyciu w zamknięciu zaczął pracować jako ochroniarz. Między innymi ochraniał grupę The Rolling Stones.

Ale znów wrócił do mafii. Porywał ludzi, przetrzymywał jako zakładników. Robił straszne rzeczy, bo pieniądze były dla niego najważniejsze.

Wsadzili go na więzienie na 5 lat. Rozwiódł się.

W więzieniu jego życie się zmieniło.

- Poszedłem na mszę, bo mieli tam ciasto i kawę – opowiadał. - Nie szukałem Boga.

Tam zobaczył śpiewających więźniów: morderców, dilerów, gwałcicieli.

- Wszyscy śpiewali, to było coś niesamowitego. Klaskali, wznosili ręce do góry. Byli tak szczęśliwi – mówił na spotkaniu z pabianiczanami. - Coś się we mnie odmieniło. Zacząłem płakać. Jezus dał mi nowe serce i nowego ducha. Tak mnie przemienił, że jestem tutaj i mówię do was.

Tony Anthony

Jego ojciec był sparaliżowany, matka cierpiała na depresję. Nie byli w stanie się nim opiekować. Kiedy miał 4 lata, rodzice odesłali go do Chin, do dziadka. Ten traktował go bardzo surowo, bił. Ale był też wielkim mistrzem kung fu i nauczył go tej sztuki walki.

W wieku 12 lat Tony wrócił do rodziców. Dalej uczył się kung fu, opracował własną technikę. Był mistrzem w swoim stylu walki. Trzy razy z rzędu utrzymał tytuł mistrza świata. Później zaczął pracować jako ochroniarz.

Pewnego dnia w Londynie spotkał kobietę, zakochał się. Spotykali się 3 lata, zamierzali się pobrać. Niestety, Aya zginęła w wypadku samochodowym spowodowanym przez pijanego kierowcę.

To go załamało. Chciał umrzeć. Stał się złym, pełnym nienawiści człowiekiem. Zabijał ludzi. Zaczął napadać, kraść. Zamknęli go w bardzo ciężkim więzieniu na Cyprze. Pewnego dnia otrzymał list od chrześcijańskiego misjonarza. Ten zaczął go odwiedzać w więzieniu – co tydzień przez 3 lata. Stał się jego najlepszym przyjacielem, ojcem. Dzięki niemu Tony nawrócił się.