ad

W czwartek po godzinie 6.00 strażnicy miejscy zostali zaalarmowani o spacerującej po Bugaju sarence. Zwierzę zawędrowało aż w okolice marketu Biedronka przy ul. Piotra Skargi. Wizyta jednak nie trwała długo.

- Sarna oddaliła się w kierunku ulicy Nawrockiego, a dalej wróciła na łono natury – mówi dyżurny SM.

Strażnicy nie odnotowali żadnych poważniejszych interwencji ani wczoraj, ani dziś. Głównie dotyczyły one jedynie nieprawidłowego parkowania, błąkania się mieście bezpańskich piesków, czy spożywania alkoholu „pod chmurką” (piszemy o tym TUTAJ). Dziś też odebrali zgłoszenie o biegającej sarnie na trasie S14.

- To już nie nasz teren, więc zgłosiliśmy sprawę policji – dodaje dyżurny.

Spokojna atmosfera udzieliła się również kierowcom. W czwartek nie było ani jednej kolizji. Policjanci wczoraj musieli tylko eskortować rowerzystów, którzy... jechali sobie po trasie S14. Funkcjonariusze "odprowadzili" ich do zjazdu.

Nawet strażacy mogli chwilę odetchnąć. 3 maja wyjechali z bazy tylko raz.

- Wpłynęło zgłoszenie o wyczuwalnym zapachu gazu w budynku przy ul. Warszawskiej – mówi ogn. Szymon Giza z Komendy Powiatowej PSP w Pabianicach.

Po dokładnym sprawdzeniu pomieszczeń strażacy nie potwierdzili zagrożenia.