2,13 zł za metr sześcienny pobranej wody i 3,55 zł za metr sześcienny odprowadzonych ścieków - to stawki, jakie będą obowiązywać od 1 marca. Fabryki zapłacą za wodę tyle samo, co mieszkańcy miasta. Za ścieki zapłacą o 2,30 zł więcej (5,85 zł za metr sześcienny).

Tak zdecydowali radni miejscy na poniedziałkowej sesji (jak kto głosował - w ramce poniżej). Była to już czwarta wersja podwyżki cen wody i ścieków. Poprzednie zakładały prawie 60-procentowy wzrost cen i 20-procentową podwyżkę.

Ostatecznie prezydent zgłosił propozycję 15-procentowej podwyżki ceny wody i ścieków dla gospodarstw domowych.

- Firmy, szpital i mieszkańcy winni są nam za wodę i ścieki około 16 mln zł - szacuje Florian Wlaźlak, dyrektor ZGKiM.

Tymczasem gospodarstwa domowe w Pabianicach raptownie zmniejszają zużycie wody. A ilość ścieków odprowadzonych do Grupowej Oczyszczalni Ścieków w Łodzi jest większa niż wynika to z pabianickich pomiarów.

Pabianiczanie "produkują" rocznie około 4 mln metrów sześciennych ścieków. Za taką ilość wpłacają pieniądze do kasy ZGKiM. Ale Łódź chce od nas dużo więcej.

- Dlaczego pabianiczanie muszą za to płacić - dziwi się Jerzy Binder. - Jestem przeciwny podwyżce. Trzeba było ostrzej negocjować ceny z Łodzią i zadbać o szczelne rury odprowadzające ścieki do oczyszczalni.

- Nowe taryfy i tak nie pokryją kosztów oczyszczania ścieków - oponował Leszek Maliński. - Władze miasta przez ubiegły rok nie zrobiły nic, by zmodernizować sieć wodno-kanalizacyjną i nie dopuścić do niekontrolowanych przecieków. Łódź podnosi nam stawki za oczyszczanie, a my godzimy się na nie zamiast iść do sądu antymonopolowego.

- To my pójdziemy do sądu - zapowiada Andrzej Piechocki, prezes Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Zdaniem władz spółdzielni, miasto stosuje praktyki monopolistyczne. Spółdzielnia nie może podłączyć się do innej kanalizacji, bo innej nie ma.


***
JAK GŁOSOWALI

Na sesji było 22 radnych. Paweł Winiarski (lewica) i Wiesław Goławski (prawica) nie przyszli.

Na życzenie Czytelników podajemy (imiennie), jak głosowali radni:

Za podwyżką głosowało 11 radnych: Łukasz Wlazeł, Jerzy Marynowski, Krzysztof Habura, Dariusz Wypych, Jakub Kaczorowski, Henryk Ratajski, Grzegorz Mackiewicz, Jarosław Cichosz, Mariola Florczak, Bogumiła Matusiak, Aneta Krzesińska.

Przeciwko podwyżce było 6 radnych: Karol Suchocki, Jarosław Lesman, Elżbieta Papuga, Leszek Maliński, Jerzy Binder, Joanna Ziółkowska.

W głosowaniu udziału nie wzięło 4 radnych: Jerzy Kopias, Adam Śmiech, Radosław Januszkiewicz i Zbigniew Grabarz.


***
DLACZEGO GŁOSOWALI ZA PODWYŻKĄ

Grzegorz Mackiewicz, w imieniu radnych prawicy:

- Postanowiliśmy zaopiniować pozytywnie projekt, pod warunkiem że w ZGKiM nastąpi głęboka restrukturyzacja, zmodernizuje się sieć kanalizacyjno-wodociągową, poszukamy pieniędzy poza miastem na modernizację sieci.

Krzysztof Habura, w imieniu radnych PiS i PO:

- Jesteśmy za podwyżką, pod warunkiem że zrobi się wszystko, by zmniejszyć ilość "lewych" ścieków, które wpadają do naszej rury.


***
DLACZEGO NIE GŁOSOWAŁEM

mówi radny Adam Śmiech:

- Liga Rodzin Polskich była za mniejszą podwyżką 4- i 5- procentową. Uważamy, że ZGKiM "żyje ponad stan".

mówi radny prawicy Zbigniew Grabarz:

- Nie wierzę, że w ZGKiM może się coś zmienić na lepsze. Wiedzieli nie od dziś, że są w krytycznej sytuacji i nie zrobili nic, by temu zaradzić. Nie uszczelnili rur, by woda gruntowa nie dostawała się do naszych ścieków. Nie mam do nich zaufania.