To zdarzyło się we wtorek w nocy. Dyżurnego straży pożarnej o godz. 1.00 zaalarmowała mieszkanka bloku przy Smugowej 28 a. Powiedziała, że przed chwilą ściana, która dzieli jej mieszkanie z mieszkaniem sąsiada, zawaliła się. Na miejsce wysłano wozy strażackie.

- Gdy przyjechaliśmy, lokatorzy byli na klatce schodowej. Na szczęście żadnemu z nich nic się nie stało – informuje Szymon Giza z pabianickiej straży pożarnej.

Strażacy zabrali się do oględzin pozostałych ścian. Ich praca była utrudniona, bo na trzecim piętrze, gdzie doszło do tego zdarzenia, nie było prądu, a dookoła unosił się pył i kurz. W nocy stwierdzono, że ściana działowa między kuchnią jednego mieszkania, a pokojem drugiego, zawaliła się przez wady konstrukcyjne.

Gdy we wtorek rano na Smugową przyjechała właścicielka jednego z mieszkań (kobieta wynajmuje lokal), zauważyła, że szafki kuchenne są opalone. Specjaliści jeszcze raz obejrzeli ruiny ściany.

- Okazało się, że przyczyną tego zawalenia był najprawdopodobniej wybuch gazu w kuchni – mówi Giza. - Lokatorzy go nie zgłosili, bo byli pewni, że huk, który ich obudził, to dźwięk walącej się ściany.

Na miejscu stwierdzono też, że prócz kuchennych mebli opalony został wyciąg kominowy. Co najważniejsze, inspektor nadzoru budowlanego nie stwierdził naruszeń konstrukcji budynku.

Straty oszacowano na 20 tysięcy złotych. W mieszkaniu, w którym doszło do wybuchu, zniszczyły się panele podłogowe, szafki kuchenne i wentylator. U sąsiadów straty to parkiet, komoda i szklany stolik.