Centrum Pomocy Bliźniemu "Granica" przez całą zimę wyżywiło 7 tysięcy osób. Warzywa na zupy dostawali za darmo z hipermarketu Hypernova, później z Carrefoura. Kiedy jednak market w centrum został zlikwidowany, pojawił się problem ze zdobyciem składników do zupy. Pod koniec ubiegłego roku Marek Skrzymowski zaczął rozglądać się za ziemią, na której mógłby posadzić warzywa. 

- Bez mięsa można ugotować zupę, ale bez warzyw się nie da - mówi.

Okazało się, że ziemia w pobliżu "Granicy" należy do Starostwa. Założyciel stowarzyszenia bez problemu uzyskał hektar ziemi. To w zupełności wystarczy na potrzeby bezdomnych.  Mieszkańcy Granicy codziennie pracują w polu. W przygotowaniu go pod uprawę pomaga im zaprzyjaźniony rolnik.

Oprócz przyszłych plonów, uprawa ma jeszcze jedną zaletę - daje pracę mieszkańcom ośrodka i jest dla nich rodzajem terapii. Na polu pracuje codziennie 20 osób. Za jakiś czas z sadzonek wyrosną ziemniaki, marchewka, pietruszka i inne warzywa niezbędne na zupę. Żeby nie było problemów z ich przechowywaniem, na polu zostanie zbudowany kopiec. Z posiłków przygotowanych z przyszłych plonów skorzystają nie tylko mieszkańcy ośrodka, ale także bezdomni i samotni, którzy jadają w stołówce przy ulicy Karniszewickiej.