13 płyt nagrał z Proletaryatem, czternastą z Aniołami*. W listopadzie wyszła kolejna, ale tym razem autorska, solowa. 

Na tej płycie jesteś soulowy, folkowy. Co się stało z rockowym Siemionem?

- Rockowy, nierockowy… trudno powiedzieć, czy kiedykolwiek byłem. Tak naprawdę to zawsze muzyka, tylko ubrana w inne brzmienie (gitara elektryczna czy banjo), jak kobieta raz w bojówkach, a raz w letniej sukience. Nawet grałem poezję śpiewaną na gitarze klasycznej. Ale bardzo, bardzo dawno temu.

Znany byłeś jako muzyk. A teraz zadziwiasz, bo śpiewasz, piszesz teksty, mądre teksty...

- Jednego jestem pewien: to pewnie jedna z najbardziej szczerych płyt, jakie można znaleźć. Wiesz, jak się usiądzie i tak kompletnie wyalienuje, to przychodzi zaduma nad tym, co właściwie jest, czego nie ma, co teraz, co potem. Może to jakiś rodzaj medytacji? Cieszę się, że uważasz moje teksty za mądre. Miałem nadzieję, że nie będą głupie.

Sześć lat temu spakowałeś walizkę, wziąłeś gitarę i poleciałeś...

...do Edynburga... W skrócie pewnie tak, tylko nie pamiętam, ile lat minęło i miałem po drodze sporo przygód. Edynburg to miasto duchów. Pełno cmentarzy w centrum i jest podziemne miasto, gdzie straszy. Sporo tu nawiedzonych miejsc. To jest inspirujące. Tam, gdzie kończyłem studia na uniwersytecie, jakiś „medium” stanął w bramie budynku i powiedział, że on nie bierze tej roboty i zawrócił. A miał sprawdzić, czy tam są duchy, bo wykładowcy narzekali, że straszy. Faktycznie, raz tylko wyszedłem ze studia nagraniowego po zmroku i już nigdy więcej tego nie zrobiłem (śmiech).

Co studiowałeś w Edynburgu?

- Skończyłem Wydział Kompozycji w Muzyce Popularnej. Proszę nie mylić tego z popem. To była dla mnie świetna zabawa.

Tytuł płyty „Poza stadem” jest dość wymowny. Ale tak szczerze, gdzie się ulokowałeś?

- Właśnie gdzieś poza stadem. Ktoś powiedział mi po pierwszym wysłuchaniu płyty: „myślałem, że to, co robisz, będzie bardziej niszowe”. Odpowiedziałem, że zdziwiłby się, jak bardzo to jest niszowe. To jest to moje „poza stadem” między innymi. Ten tytuł ma bardzo wielowarstwowe znaczenie. Myślę, że w tej muzyce i z tymi tekstami mogą się odnaleźć ci wszyscy, którzy nie czują się w mainstreamie, czyli w głównym nurcie tego, co się dzieje. To zdecydowanie skierowane do tych, którzy myślą, a nie bezmyślnie podążają za modą, stojąc w kolejce po nowy gadżet (śmiech). Jeśli wiesz, co mam na myśli.

 

Cały wywiad z Siemionem przeczytasz w Życiu Pabianic, które możesz też kupić tutajwww.zyciepabianic.pl/prenumerata/wydanie/804.html

 

Płyta "Poza stadem" to album wydany 14 listopada 2012. Muzyka: Jarosław Siemienowicz, tekst: Jarosław Siemienowicz, mix i mastering: Jarosław Siemienowicz, producent: Jarosław Siemienowicz,  zdjęcie na okładce: Andrzej Dybowski. 12 grudnia 2012 roku Siemion podpisał umowę z wytwórnią Rekords na wydanie tej płyty.

 

*Płytę „Jestem Aniołem” Siemion nagrał z zespołem Anioły (Piotrek Zaleski, Robert Szymański i Robert Kotys).

 

Fragmenty piosenek:

„Pudełeczko mam do grania

Moje miejsce do schowania

Mam tam swoje drobne sprawy

I swój kącik do zabawy

Piję kawę i zasiadam

I dwie talie kart rozkładam

Nie wygrywam nie przegrywam

Gdy z natchnieniem w karty grywam”

 

 

„Gdy Smutek zapuka do drzwi uśmiechnięty

Otworzę ramiona rozłożę

I poprowadzę na rozwinięty

Dywan Czerwony w smutku odmęty

Nie ma radości dla smutnych gości

Nie ma Szczęścia dla Nieszczęścia

A to co Wesołe leży dawno pod stołem

 

Domieszam cukru do soli

Gdy Smutek w swej niechlubnej aureoli

Siądzie by być podziwiany

Jak bardzo jest nielubiany i niechciany

Nie ma radości……”

 

„Co zrobić

Co wybrać

Iść na całość, pół czy ćwierć

Wybrać życie, wybrać śmierć

Zatęsknić

Zapomnieć

Gdy wspomnienia psy bezdomne

Wyją gdzieś koło mnie

Czy stać tu

I patrzeć

Jak czas mija i zabija

I czy ślady zdoła zatrzeć

Czy zostać

I przetrwać

Tylko co to w sumie zmienia

Kiedy ból nie do zniesienia”

 

 

„Czasem zamykam się by zapomnieć

A i tak skrobię w drzwi kilka wspomnień

Wspomnień tych raczej nie zapraszam w gości

Mogłyby duszę mi ogryźć do kości”

 

 

„Możemy sobie gdybać

Co gdyby TAK co gdyby NIE

Czy to by coś zmieniło

Jeśli dowiemy tego się

Możemy sobie myśleć

Czy to coś zmienia czy też nie

Jedyne co się stanie

Na ścianie się wydłuży cień – I skończy się kolejny dzień”

 

 

„Zaczekam na wczoraj

Być może powróci

Poproszę o to na co brakło odwagi

Utulę to co zostawiłem samotne

Przygaszę rozterki

Rozpalę iskierki

Zaczekam na wczoraj

Być może nadejdzie

I zrobię to na co zabrakło odwagi

Wypiję tę gorycz co była zbyt gorzka

Wymieszam co smutne

Z radością beztroską”

 

„Przyszedłem tutaj z niczym

Odchodzę z niczym stąd

Czy jest coś co się liczy

To nie wiem, no bo skąd

Przybyłem tutaj znikąd

I nigdzie idę stąd

A to co tutaj po mnie

To nie wiem, no bo skąd”

 

„Wszystkie

Kolory tej tęczy

Za to, co widuję w Twych oczach niekiedy

Lecz moja tęczówka jest szara niestety

I mym przeznaczeniem

Jest Szarowidzenie”