Na kontenerze przy Garncarskiej siedział ptak. Był niepodobny do wróbla, gołębia, szpaka. Zrobiliśmy mu zdjęcie i przesłaliśmy do Tomasza Przybylińskiego z Muzeum Miasta Pabianic.

– Ptaszek na zdjęciu to oczywiście młoda pustułka, niedługo po wylocie z „gniazda” – mówi Przybyliński. – Sądzę, że pochodzi z ul. Garncarskiej, gdzie ptaki te gniazdują od lat w dziurze w ścianie jednego z budynków. Teraz jest właśnie okres, kiedy młode sokoły uczą się latać i początkowo jeszcze kiepsko im to idzie. Jeśli ptak sprawnie, choć niechętnie lata, należy zostawić go w spokoju. Jeśli lata na tyle nieporadnie, że daje się złapać, wystarczy podsadzić go na dach garażu czy gałąź, w każdym razie poza zasięgiem kotów. Będzie głośno żebrał i prędzej czy później jego rodzice powinni go znaleźć.

Pustułka to nieduży gatunek sokoła, żywi się głównie gryzoniami, czasami podlotami drobnych ptaków. Gniazduje w niszach i dziurach wysoko w ścianach budynków i na wieżach kościelnych, a w krajobrazie rolniczym w starych gniazdach innych ptaków, np. wron. W Pabianicach do lęgów przystąpiło w tym roku przynajmniej 6 par tych ptaków, z czego połowa na kościele NMP i w okolicy. W mieście pustułki można zobaczyć cały rok, choć najczęściej  w okresie marzec - lipiec.