Lokatorzy, którzy mają w łazienkach wodomierze, będą płacić za metr sześcienny wody i ścieków 6,44 zł (przed podwyżką, którą wprowadziło miasto było 5,68 zł).

Podwójną podwyżkę dostali tak zwani ryczałtowcy, czyli ci, którzy nie mają wodomierzy. Dotychczas płacili za dostarczanie zimnej wodę i odprowadzanie ścieków 39,76 zł (za 7 m sześciennych po 5,68 zł) od osoby zameldowanej w lokalu. Od 1 kwietnia będą płacić po 57,96 zł od osoby. Lokatorzy, którzy mają w kranach ciepłą wodę z sieci zapłacą 48,33 zł (za 4,5 m sześciennego po 10,74 zł od osoby).

- Podnieśliśmy wielkość ryczałtu z 7 ma 9 metrów sześciennych - tłumaczy Andrzej Piechocki, prezes Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Te drastyczne podwyżki dotyczą 2.037 mieszkań. W pozostałych 14.980 są wodomierze.

- Zrobiliśmy tak, bo nie zgadzała się nam ilość zużytej wody z płaconymi rachunkami - mówi Piechocki.

Władze spółdzielni uważają, że w mieszkaniach gdzie nie ma wodomierzy mieszka więcej osób niż jest oficjalnie zameldowanych.

-Zużywają więcej wody, a płacą mniej - dodaje prezes. - Płacili za to pozostali lokatorzy. Teraz będzie bardziej sprawiedliwie.

Kto chce płacić za faktycznie zużytą wodę, musi zainstalować w łazience wodomierz.

- To niewielka inwestycja, rzędu 400 zł - mówi prezes. - Nie jest uciążliwa, bo jego spłatę rozliczamy w ciągu roku.


***
Tyle za wodę zapłacą ryczałtowcy, którzy nie mają ciepłej wody z sieci:

57,96 zł - jedna osoba
115,92 zł - rodzina dwuosobowa
173,88 zł - trzyosobowa
231,84 zł - czteroosobowa

Tyle ryczałtowcy zapłacą za ciepłą i zimna wodę oraz odprowadzanie ścieków:

106,29 zł - jedna osoba
212,58 zł - rodzina dwuosobowa
318,60 zł - trzyosobowa
424,08 zł - czteroosobowa


***
TO SPRAWA DLA PROKURATORA

o skandalicznej podwyżce opłat za wodę i ścieki - rozmowa z Andrzejem Piechockim, prezesem Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej:

Zdrożała woda, zdrożały opłaty za ścieki. W piśmie do lokatorów bloków Spółdzielnia Mieszkaniowa wskazała władze miasta jako sprawców tych podwyżek. Po co to zrobiliście?

- Chcieliśmy uświadomić 36 tysiącom lokatorów spółdzielczych mieszkań, że nie my ustalamy ceny wody i ścieków. Wskazaliśmy, kto każe im płacić więcej, przekazując treść dokumentu, na podstawie którego dokonano zmiany cen.

O ile więcej?

- W porównaniu z ubiegłym rokiem będzie to nas kosztować o około 1.154.917 zł więcej.

Spółdzielnia jest ogromna, więc to chyba niedużo?

- Zależy jak na to spojrzeć. Za te pieniądze moglibyśmy zrobić wiele dobrego. Na przykład wymienić w blokach 1.500 starych okien, a mówimy tylko o części miasta.

Złożył Pan w prokuraturze doniesienie o złamaniu prawa przez władze miasta przy ustalaniu opłat za wodę i ścieki…

- Tak, zrobiłem to. Pisma z informacją o tym wysłałem także do wojewody łódzkiego. A prezydenta Pabianic wezwałem pisemnie do usunięcia złego aktu prawnego, który zmusza mieszkańców do wyższych wydatków.

Dostał Pan odpowiedzi?

- Jeszcze nie.

Dlaczego Pan to zrobił?

- Uważam, że przy ustalaniu podwyżek na wodę i ścieki władze miasta złamały prawo. Potwierdzili to prawnicy, z którymi konsultowałem sposób postępowania.

W jaki sposób władze miasta złamały prawo?

- Zgodnie z Ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę prezydent ma sprawdzić poprawność przedłożonej taryfy, może ją również skorygować. Rada Miejska podejmuje uchwałę o zatwierdzeniu taryfy, bądź jej nie podejmuje z takich czy innych przyczyn. Jeśli Rada nie podejmuje uchwały, to po upływie określonego terminu, taryfa staje się aktem prawa miejscowego. Rada może również podjąć decyzję o dopłacie do grup i odbiorców. Ale radnym miejskim nie dano możliwości podjęcia decyzji o podejmowaniu bądź niepodejmowaniu uchwały. Nie mieli też możliwości wypowiedzenia się o ewentualnych dopłatach. A mogli na przykład uchwalić, by Zakładowi Wodociągów i Kanalizacji dołożyć pieniędzy z kasy miejskiej i nie podnosić cen dla mieszkańców. Wszystko dlatego, tu opieram się na oświadczeniu przewodniczącego Rady Miejskiej wygłoszonym na ostatniej sesji, że Radzie Miejskiej w ogóle nie przedstawiono projektu uchwały o taryfie.

Jak to się stało?

- W ratuszu ktoś schował do szuflady wniosek o zmianie taryfy.

Liczył Pan na to, że radni dopłacą do wody?

- Mogłem mieć taką nadzieję. A na pewno byłem przekonany, że radni będą uczestniczyć w tej decyzji. W ciągu ostatnich dwóch lat ceny wody i ścieków w Pabianicach wzrosły aż o 200 procent! Jesteśmy w czołówce najdroższych miast w Polsce.

Czy Spółdzielnia ściągnie od lokatorów nowe, bardzo wysokie stawki i wpłaci je do kasy Zakładu Wodociągów?

- Nie mamy wyjścia. Będziemy płacić, dopóki sąd nie postanowi inaczej. Chyba, że braknie nam pieniędzy.

Dziękuję za rozmowę.