Od 4 grudnia radny miejski (PiS) Stanek jest dyrektorem kancelarii Sejmiku Województwa Łódzkiego (to taki szef biura Rady Miejskiej, tylko na innym szczeblu).

Po nieudanych (dla niego) wyborach prezydenckich Stanek został radnym miejskim. Miał do wyboru: mandat radnego albo stołek dyrektora Szkoły Podstawowej nr 16. Złożył ślubowanie i został radnym. W urzędzie (jeszcze przed wyborami) złożył podanie o urlop bezpłatny.

– Miał trzy miesiące na podjecie decyzji – mówi Waldemar Boryń, naczelnik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim.

Stanek zdecydował się pożegnać z pracą w Pabianicach. W Sejmiku będzie zarabiał ok. 10.000 zł brutto. To nieco więcej, bo jeszcze przed wyborami samorządowymi zarabiał miesięcznie 4.200 zł netto plus 1.300 zł diety radnego. Prezydentem zostać nie musiał, by zarabiać tyle, co on. Dla porównania - prezydent Grzegorz Mackiewicz ma pensję w wysokości 10.520 zł brutto (z dodatkiem stażowym).

Zobacz teżKrzysztof Ciebiada nie będzie marszałkiem województwa łódzkiego. Wiadomo już, kto będzie rekomendowany przez PiS na to stanowisko

Stanek nie boi się nowych wyzwań. Jako długoletni dyrektor szkoły ma rozeznanie w administrowaniu placówką, a jako radny powiatowy poznał pracę i zadania biura Rady Powiatu Pabianickiego. W Sejmiku ma też wsparcie partyjnego kolegi Krzysztofa Ciebiady, wiceprzewodniczącego Sejmiku.

Na stanowisku w kancelarii sejmiku Stanek zastąpił dotychczasowego dyrektora Grzegorza Urbanika, który do 6 grudnia przebywał na zwolnieniu lekarskim.