Propozycję zmiany nazwy ulicy z Kolejowej (przy McDonald’s) na Stanisława Staszewskiego złożyło do Rady Miejskiej pabianickie PTTK. Jego prezesem jest Sławomir Szczesio - radny miejski z PiS. Decyzja o zmianie zapadnie na sesji 24 września. Czy radni PiS (mają większość w radzie) zagłosują za nadaniem ulicy Kolejowej nowej nazwy?

Dlaczego Stanisława, a nie Kazimierza Staszewskiego, który był pierwszym prezesem PTTK w Pabianicach? Zobacz jak zasłużony dla Pabianic jest Kazimierz Staszewski. Pisalismy o tym tutaj: www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/nasze-sprawy/co-robil-u-nas-dziadek-kazika.html

O ojcu Kazika piszą:

kultura.newsweek.pl podała 1,5 roku temu: "W „Tacie mimo woli” autorzy opisują niechlubny epizod z życia Stanisława Staszewskiego rzeczowo. A gdy rozmawiam o tym z Kazikiem, też nie mam wrażenia, że po tym odkryciu zawalił mu się świat: – Materiały z IPN były dosyć lakoniczne: donosy, kilka podań o paszport. Nie było tam deklaracji nawiązania współpracy, nie było też nic o jej rozwiązaniu. Wszystko to trwa od czerwca 1953 roku do grudnia 1954. I pojawiają się skargi oficera prowadzącego, że TW „Nowy” po raz kolejny nie przyszedł na spotkanie. Podejrzewam, że był takim samym tajnym współpracownikiem jak człowiekiem: donosił, jak sądzę, bo uważał to za obowiązek ideowego komunisty. Ale podejrzewam, że o tym wszystkim, co było w jego donosach, UB musiał wiedzieć. Chciał pomóc, ale za bardzo nie miał jak – śmieje się Kazik. – A później to już o nim pisano raporty."

"Był zadeklarowanym komunistą, ale trudno mi oceniać kogoś, kto nie żyje ponad 40 lat, a współpracował 60 lat temu. Daleki jestem od potępiania jego wyborów" - mówi Staszewski w  "Do Rzeczy".

Jak podaje fakt.pl: "Jak wynika z dokumentów IPN, autor słynnej „Celiny” i „Baranka” współpracował z UB od czerwca 1953 r. do grudnia 1954 r. Był zarejestrowany jako TW o pseudonimie Nowy (...) O czym pisał w donosach? – To głównie charakterystyki ludzi. O wujku Marku z naszej rodziny pisał, że był królem pogranicza polsko-czechosłowackiego, jeśli chodzi o przemyt papierosów, ale potem następuje wyprowadzenie tematu i uwaga, że jest dobrym prezesem Spółdzielni im. Mariana Buczka. Raportował, co ludzie w Metroprojekcie sądzą na temat podwyżki cen. Donosił, że ktoś się spotyka i gra w brydża – opowiada Kazik na łamach „Do Rzeczy”.

Całość przeczytasz w najnowszym wydaniu Życia Pabianic