Sygnały o nieużytkowanych samochodach, zajmujących miejsca parkingowe docierają do Straży Miejskiej dość często. Nie zawsze udaje się usunąć problem „od ręki”, bo każdy zgłaszany przypadek musi być przeanalizowany indywiduanie.

- Procedura jest taka, że najpierw próbujemy ustalić i dotrzeć do właściciela pojazdu. Wysyłamy wezwanie wraz ze zdjęciem samochodu z podanym terminem na usunięcie wraku. Przez dwa - trzy tygodnie mieszkańcy mają możliwość załatwienia sprawy we własnym zakresie – wyjaśnia Tomasz Makrocki, komendant Straży Miejskiej

Gdy to nie pomaga, ostatecznym rozwiązaniem jest odholowanie auta na parking. Za „przechowanie” go tam zapłaci właściciel.

I tak właśnie stało się ostatnio w przypadku dwóch fiatów seicento, których stan zostawiał wiele do życzenia. Jeden z nich zadomowił się na dłużej przy ul. Moniuszki 148/152.

Dwa fiaty seicento odjechały na lawecie

Drugi straszył przy ul. Popławskiej. 

Gruchot przy ul. Popławskiej

Porzucone samochody trafiły na parking MZK przy ul. Lutomierskiej.

- Przestrzegamy wszystkich właścicieli, którzy posiadają takie pojazdy, aby usunęli je we własnym zakresie, ponieważ koszty odholowania są wysokie i nieopłacalne dla nich w niektórych przypadkach – dodaje komendant.

O usunięcie nieużytkowanych samochodów z osiedlowego parkingu od dłuższego czasu starają się też mieszkańcy ul. Mokrej.

- Zgłaszaliśmy problem i do spółdzielni i do Straży Miejskiej. Samochody, jak stały, tak stoją. Jeden zajmuje miejsce parkingowe od niemalże pięciu lat. Nie ma tablic, ani powietrza w oponach – mówi zbulwersowany mieszkaniec okolicznych bloków. - Jak wyznaczali miejsca parkingowe, to namalowali tylko kawałek linii - ile sięgnęli.

Gruchot przy Mokrej

Po przeciwnej stronie parkingu od ponad roku stoi drugi „nieużytek”– prawdopodobnie tego samego właściciela. Nim też już dawno nikt nie jeździł, jakieś półtora roku - dodaje mężczyzna.

ul. Mokra

Co na to Straż Miejska?

- Czekamy, aż w tym miejscu zmienią się przepisy dotyczące organizacji ruchu. Parking przy ul. Mokrej nie należy do strefy ruchu, ani do strefy zamieszkania, gdzie można parkować tylko w wyznaczonych miejscach. Jak tylko teren zostanie oznakowany, zabierzemy pojazdy – wyjaśnia Tomasz Makrocki.