Sławek Badowski z Pabianic, Andrzej Kozłowski z Białegostoku, Jacek Stefanik z Częstochowy i Marek Fedor z Lublina tworzą zespół Los Bomberos.

Wygladają jak mariachi - latynoscy grajkowie. Noszą skórzane czarne spodnie i koszule rozchełstane na piersiach. Na głowach mają ogromne słomiane kapelusze. Ich koncerty to małe przedstawienia. Na scenie używają dźwięcznych pseudonimów: Emilio Esteves, Ricardo Rodriques, Pedro Gonzales, Juan Himenes. Udają Kolumbijczyków, nierozumiejących nic a nic po polsku. Bawią publiczność dowcipami.

- Tę piosenkę napisaliśmy dziś rano, chwilę po wyjściu z namiotu - zapowiadają łamaną polszczyzną i zaczynają La Bambę, jeden z najsłynniejszych latynoskich kawałków.

Grają na gitarach z takim ogniem, że nogi same rwą się do tańca. Świetnie śpiewają. Podczas koncertów dominuje ten, który robi z siebie większego "wariata".

- Wyczuwamy, który z nas zawładnął sercami publiczności, a wtedy reszta zespołu usuwa się w cień - tłumaczy Sławek.

Liderem jest Jacek (Emilio Esteves). To on dowcipkuje, zapowiadając kolejne numery. Andrzej (Ricardo Rodriquez) jest spesjalistą od najbardziej ekspresyjnych piosenek. Czaruje publiczność uśmiechem od ucha do ucha i zamaszystą gestykulacją. Ulubieńcem dziewczyn jest Sławek (Pedro Gonzales). Fanki mają łzy w oczach, gdy aksamitnym głosem śpiewa romantyczne ballady po "hiszpańsku".

- Czytamy po hiszpańsku, ale od prawej do lewej - śmieją się. - Wystarczy znajomość kilku słów, by udawać że płynnie mówimy w tym języku.

Los Bomberos to po hiszpańsku strażacy. Nazwę zaczerpnęli z płyty Buena Vista Social Club.

- Jesteśmy takimi strażakami, którzy rozpalają publiczność - tłumaczy Andrzej Kozłowski.

Andrzej i Jacek są dyplomowanymi aktorami. Andrzej ukończył krakowską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną, a Jacek studiował w łódzkiej "filmówce". Obaj grają na gitarach. Pomysł założenia grupy narodził się w Krakowie.

- Graliśmy z Andrzejem spektakl w Teatrze Stu - opowiada Jacek Stefanik. - Tam wpadliśmy na pomysł, żeby zebrać zespół, który będzie grał fajne latynoskie kawałki.

Potrzebowali zawodowego muzyka. Tak dotarli do gitarzysty z Pabianic Sławka Badowskiego, który ma dyplom Akademii Muzycznej w Łodzi. Sławek uczy muzyki w łódzkim Gimnazjum Ojców Bernardynów i Gimnazjum Salezjańskim. Pracuje też w pabianickim Środowiskowym Domu Samopomocy dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi. Perkusistę Marka Fedora (Juana Himenesa) z Lublina polecił pabianiczanin. Obaj grają w salezjańskiej grupie Saruel.

- Los Bomberos to zespół milenijny, bo zaczęliśmy występować w 2000 roku - żartuje Sławek Badowski.

Ich talent, pomysły i poczucie humoru docenili widzowie "Maratonu kabaretowego" w telewizyjnej "dwójce". Przyznali im drugie miejsce w jednym z odcinków programu. W jury siedzieli wtedy znani satyrycy: Stefan Fridman, Henryk Sawka.