Było po 22.00. Na ulicy Wiejskiej (przy Wileńskiej) leżał starszy mężczyzna. Mimo późnej pory, tuż obok spacerowali jeszcze przechodnie, przejeżdżały samochody. Nikt jednak nie zainteresował się losem leżącego staruszka. Na szczęście, obojętnie obok mężczyzny nie przeszli Mariusz Krulik (komendant gminny OSP w Dobroniu) i Adrian Jurowski (druh OSP Dobroń).
- Przejeżdżaliśmy tamtędy zupełnie przypadkowo. Zauważyliśmy leżącego człowieka. Miał ranę głowy – opowiada Adrian Jurowski.
Ochotnicy natychmiast się nim zajęli. Próbowali nawiązać z nim rozmowę.
- Nie wiedzieliśmy, czy został potrącony przez samochód, czy się gdzieś uderzył. Kontakt z nim był utrudniony. W końcu powiedział, że przechodząc przez jezdnię zawadził nogą o krawędź chodnika i uderzył głową w betonowy słup – dodaje Mariusz Krulik.
Strażacy wezwali na miejsce policję i pogotowie. Okazało się, że mężczyzna ma 82 lata. Był pod wpływem alkoholu. Został zabrany do szpitala.
To nie pierwsza akcja Krulika i Jurowskiego, gdy w czasie wolnym ruszyli na ratunek. Dwa lata temu pośpieszyli na pomoc rannemu rowerzyście. Jechali prywatnym samochodem, gdy zauważyli wypadek. Więcej: http://www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/krotko/wjechal-rowerem-w-ciezarowke.html
Komentarze do artykułu: Strażak nie wie, co to obojętność
Nasi internauci napisali 2 komentarzy
komentarz dodano: 2016-04-27 22:56:26
komentarz dodano: 2016-04-27 13:40:46