ad

O godzinie 11.00, w hali sportowej u zbiegu ul. Orlej i Mariańskiej „odhaczyło” się dziś (5 luty) kilkanaście pań w różnych wieku. Wszystkie stawiły się tam w jednym celu – chcą czuć się bezpiecznie. Pierwszą lekcję poprowadził Tomasz Makrocki, komendant Straży Miejskiej. Sam jest po kursach sztuk walki. W swoim życiu zawodowym służył w jednostkach antyterrorystycznych, w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego

Uczestniczki zaczęły zajęcia od rozgrzewki.

- Musieliśmy panie rozgrzać, ponieważ nie wiemy w jakiej są predyspozycji sportowej – opowiada komendant. - Nie chcemy, żeby ktoś nabawił się kontuzji, tylko żeby się poruszał i dodatkowo złapał umiejętności, które mogą przydać się w życiu.

Następnie panie ćwiczyły w parach m.in. prawidłowe wyprowadzanie prostych ciosów i kopnięć. Były też instrukcje, jak używać w razie zagrożenia gazu pieprzowego. Jako zamiennik w czasie ćwiczeń paniom rozdano dezodoranty.

- Na zajęciach będę podkreślał, że w gaz powinna być wyposażona każda kobieta, która czuje się zagrożona lub np. wraca wieczorami do domu. Wiadomo, że w życiu bywa różnie i to jest taki czynnik, który może wspomóc zażegnanie niebezpiecznej sytuacji – radzi Tomasz Makrocki. - Na naszych zajęciach nikt nie zrobi z pań mistrzyń sztuk walki, ale jeżeli będą umiały wyprowadzić odpowiednio cios lub kopnięcie w razie zagrożenia, to przeciwnik będzie zaskoczony na tyle, że uda się np. uciec.

Dzisiejsze zajęcia miały wyłącznie formę praktyczną, ale jak usłyszeliśmy od komendanta Straży Miejskiej, kolejne wzbogacą się o część teoretyczną. Wykłady poprowadzą specjaliści m.in. od spraw związanych z przemocą w rodzinie.

Warsztaty są bezpłatne i będą odbywały się cyklicznie – najprawdopodobniej co sobotę. Do kiedy?

- Zobaczymy, jakie będą postępy. Chcemy, żeby uczestniczki wyniosły z tych zajęć jak najwięcej - dodaje komendant. - Jak dotąd nie było w naszym mieście przypadków napaści na kobiety, ale warto dmuchać na zimne.

Kolejne wykłady zaplanowano na 12 lutego o godzinie 11.00. Odbędą się w hali przy ul. Mariańskiej (róg ul. Orlej).

Co akcji Straży Miejskiej sądzą pabianiczanki?

- To bardzo dobry pomysł. Zdecydowałam się wziąć w niej udział dla własnego bezpieczeństwa - mówi Anna, jedna z uczestniczek. - Nie poszłam na poprzednie zajęcia, więc stwierdziłam, że teraz nie przepuszczę takiej okazji. Będę przychodziła systematycznie i zabiorę następnym razem ze sobą córkę.