ad
Małgorzata Grabarz, szefowa pabianickiego PCK, była z wolontariuszami w telewizji. W niedzielę pojawili się w TVP2, w turnieju Familiada. 
 
Oprócz Małgorzaty Grabarz, w grupie znaleźli się: Paulina, Patrycja, Krzysztof i Dawid.
 
- Zgłosiliśmy się 3 lata temu – opowiada Paulina. - To był spontan, zrobiliśmy to dla śmiechu. Nikt się nie spodziewał, że się zakwalifikujemy. Zdążyliśmy nawet o tym zapomnieć.
 
Jakież było zdziwienie wolontariuszy, gdy po tak długim czasie dostali telefon z informacją, że mają przyjechać na nagranie odcinka ze swoim udziałem. 
 
- Wrażenia są niesamowite, to świetna przygoda – zachwyca się Paulina. - Spotkaliśmy masę przesympatycznych ludzi.
 
Zawodnicy nie ukrywają, że towarzyszyła im ogromna trema i stres. Mimo wszystko uważają, że było warto przez to przejść. Mają masę wspomnień. Karol Strasburger nie otrzymał zbyt wielu prawidłowych odpowiedzi od pabianiczan, ale szczęście im dopisało. Weszli do finału. Niestety pani Małgorzacie i Paulinie nie udało się zebrać wymaganych 200 punktów.
 
- Pan Karol to megapozytywny facet – mówi wolontariuszka. - Utrzymujemy do tej pory kontakt z drużyną przeciwną. A to, że ludzie śmieją się z wpadek... Mamy do siebie dystans i sami podchodzimy do tego z rozbawieniem. Co ta trema robi z ludźmi...