ad

– U nas w 10-piętrowym bloku mamy na jednej tylko klatce chyba z 6 psów – od szczeniaka po staruszka. Mieszkają tam: york, jamnik, maltańczyk i mieszańce – opowiada pani Bożena, mieszkanka Bugaju. – Wszystkie są spokojne, oprócz maltańczyka, który – gdy nie ma w domu właścicieli – ciągle szczeka. On w ogóle ujada non stop, nawet w windzie.

Takie historie można mnożyć. Dzieją się w wielu blokach i mieszkaniach w naszym mieście.

Nie dość, że cierpią ich czworonożni bohaterowie, to cierpią i ludzie, którzy muszą znosić ujadanie psów.

To jednak tylko jeden z problemów, z jakimi borykają się pabianiczanie, których sąsiadami są czworonogi.

–  Wiele już razy mieliśmy obsikaną klatkę – mówi mieszkanka bloku przy Łaskiej. – Ja wiem, czyj pies się tam załatwia. Zwracałam uwagę jego właścicielce, ale ona się nie przyznaje, że to jej psa.

Co możemy w takich przypadkach zrobić? 

W „Regulaminie porządku domowego i współżycia mieszkańców PSM” tematowi zwierząt poświęcono odrębny, składający się z kilku punktów, paragraf 18. Mówi on m.in. o tym, że „Trzymanie w mieszkaniu psów, kotów i innych zwierząt jest dopuszczalne, o ile zwierzęta nie zagrażają zdrowiu oraz nie zakłócają spokoju, a ich posiadacze są w stanie zagwarantować im odpowiednią opiekę i przestrzegać wymogów sanitarno-porządkowych” oraz „Osoby posiadające zwierzęta zobowiązane są do usuwania zanieczyszczeń przez nie spowodowanych”.

W „Regulaminie porządku domowego ZGM” o zwierzętach również mówi osobny paragraf. Jego punkty 2 i 3 brzmią: „Utrzymujący zwierzęta są zobowiązani do dbania, by zwierzęta nie zakłócały spokoju i ciszy nocnej”. „Utrzymujący zwierzęta są zobowiązani do usuwania nieczystości pozostawionych przez zwierzęta”.

Drodzy czytelnicy, macie w blokach takie hałaśliwe i brudzące psy? Zapraszamy do dyskusji.