W czwartek Pabianicka Spółdzielnia Mieszkaniowa wysłała pismo do prezydenta, z prośbą o pomoc we wspólnym zapobieganiu inwazji gryzoni.

- Obserwujemy coraz większą ilości szczurów w naszym mieście – wyjaśnia Sławomir Urbańczyk, pełnomocnik Zarządu PSM.

Nie był to jedyny list w tej sprawie. 

- W sumie cztery takie pisma w mijającym tygodniu wpłynęły do urzędu – informuje Agnieszka Pietrowska, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska. - Jesteśmy już przygotowani do akcji. W poniedziałek składamy wszystkie informacje prezydentowi, by jak najszybciej mógł wydać obwieszczenie o deratyzacji w mieście.

Obwieszczenie musi wisieć 7 dni.

- Dlatego sądzę, że już w pierwszej połowie lutego uda się zrobić globalne odszczurzanie miasta – tłumaczy pani naczelnik.

Nie ma mroźnej zimy, więc gryzonie bezkarnie biegają po ulicach, w okolicach śmietników. Mieszkają tam, gdzie ciepło, wilgotno, więc w kanałach. Jedna z właścicielek mieszkania we wspólnocie przy ul. 20 Stycznia miała szczura w mieszkaniu. Podejrzewa, że wyszedł z sedesu.

Co najmniej dwa razy w roku - wiosną i jesienią deratyzację pomieszczeń przeprowadza spółdzielnia mieszkaniowa.

- Pomimo tych starań i przedsięwzięć liczba pojawiających się szczurów ciągle wzrasta, zakłócając spokojny byt i bezpieczeństwo naszych mieszkańców – tłumaczy Urbańczyk z PSM. - Gryzonie te przedostają się do zasobów spółdzielni z miejskiej kanalizacji i ciepłociągów.

Dlatego tak ważne w tej sytuacji jest wspólne działanie PSM, ZEC, ZWiK, ZGM i wspólnot mieszkaniowych.

- Jeśli wszyscy przeprowadzimy w tym samym momencie deratyzację, uwolnimy się od gryzoni na dłuższy czas – tłumaczy  naczelnik Pietrowska.