ad

W poniedziałek dyrekcja szpitala spotkała się z załogą. Powód: dramatyczna sytuacja finansowa zakładu. Szpital już ograniczył działalność i przyjmuje pacjentów tylko w stanach zagrożenia zdrowia i życia. Powód: komornik Electusa, jednego z wierzycieli, „wszedł” na konto szpitala. Każda złotówka, która tu się znajdzie, trafia do wierzyciela szpitala.
– W piątek rozmawialiśmy wiele godzin z przedstawicielami Electusa – mówi dyrektor Witold Barszcz. – Spisaliśmy nasze propozycje ugody. Do tej pory nie mam odpowiedzi.
Szpital chce spłacić należność główną i odsetki ustawowe. Dyrektor jest przekonany, że z prawie 16 mln zł szpital spłacił już 7 mln zł.
Electus ma inne zdanie. Żeby zawrzeć ugodę, domaga się cofnięcia wszystkich spraw sądowych, które wytoczyły mu Pabianice (chodzi o zajęcie pieniędzy na pensje), a także zaliczenia firmy w poczet pięciu głównych wierzycieli.
– Mieliby wtedy pierwszeństwo w spłatach – tłumaczy dyrektor. – Takich warunków nie możemy przyjąć.
– Jedziemy jutro do Lubina na dalsze rozmowy – oświadczył prezydent Zbigniew Dychto.
– A co będzie, jeśli się nie dogadacie – padło pytanie z sali.

– To będziemy musieli znacznie bardziej ograniczyć działalność szpitala, z ewakuacją pacjentów włącznie. Nie mogę ich narażać, kiedy brakuje leków – odparł Barszcz. – A to w konsekwencji może doprowadzić do likwidacji szpitala.
– Co z nami wtedy się stanie? – pytały pielęgniarki.
– Będą urlopy wypoczynkowe lub wyślemy pracowników na tak zwane postojowe. Wtedy nie będą przychodzić do pracy, ale dostaną tylko 60 procent należności. I ostatnia możliwość – urlopy bezpłatne, ale tylko za zgodą pracowników.
– Jak długo mamy pracować za darmo? Co mamy włożyć do garnka? Nam też grożą komornicy – krzyczały kobiety.
– Miasto dało, co mogło. Poręczyło kredyt. Przekazało 5 milionów złotych. Nie śmiemy was prosić o cierpliwość – mówił Grzegorz Mackiewicz, przewodniczący Rady Miejskiej.
Pracownicy szpitala umówili się z dyrekcją i władzami miasta na kolejne spotkanie w najbliższy czwartek.

www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/nasze-sprawy/szpital-czeka-na-zmiane-prawa.html