- Zaświtała mi myśl, żeby zrobić coś z księdzem Szubą, który jest już emerytem – mówił prezydent Zbigniew Dychto. - Głoszone przez księdza myśli sprawiły, że można się było od niego nauczyć wiele patriotyzmu. Dziękuję księdzu za to, co robi dla tego miasta, dla mieszkańców.

O przyznanie prałatowi Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski wystąpiło Towarzystwo Przyjaciół Pabianic. Wniosek złożyły: prezes Jolanta Pusz i była prezes Anna Teodorczyk.

Odznaczenie wręczył Maciej Klimczak - podsekretarz stanu, były wiceminister kultury i sztuki.

- Ksiądz jest nie tylko dobry i aktywny, ale też hojny. Dzieli się z nami wszystkim – mówił podsekretarz, wręczając odznaczenie.

Prałat Szuba słuchał ze spuszczonymi oczami.

- Cokolwiek teraz powiem, będzie blade w porównaniu z tym, co czuje moje serce. A serce mam teraz w gardle – mówił. - To, czego doświadczyłem teraz, poczytuję sobie za honor i zaszczyt. Przyjmuję to odznaczenie z pewnym zażenowaniem, bo to moje odznaczenie państwowe, cywilne jest jak stopień generalski w wojsku.

Były kwiaty, życzenia, wspomnienia. Aranżację muzyczną przygotowali uczniowie pabianickiej szkoły muzycznej.

W tłumie przyjaciół bliższych i dalszych księdza Szuby pojawiło się tylko dwóch duchownych: ksiądz Henryk Eljasz, proboszcz parafii św. Mateusza i Jan Cieślar, pastor kościoła ewangelickiego, biskup diecezji warszawskiej.

„Nie wy mnie wybraliście, tylko ja was wybrałem” – zacytował ewangelię biskup Cieślar.

- Słowa jezusowego powołania dotykają serca – mówił dalej. - Dalej szczęść Boże, dalej oczekujemy.