ad

Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje rozszerzyć przepisy dotyczące postępowania w przypadku upałów. Kiedy to zrobi? Nie wiadomo dokładnie. Wiadomo, że dzieciaki w naszych podstawówkach siedzą w nagrzanych klasach po 45 minut, bo tyle trwa lekcja, chociaż dyrektorzy mają prawo je skrócić. Nie robia tego, bo...

– Nie skracamy lekcji. Nie jest źle – stwierdził Dariusz Wypych, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 14.

 W największej pabianickiej podstawówce SP 3 też nie skracają godzin lekcyjnych.

– Klasy są wietrzone co godzinę, dzieci mają dostęp do poidełek. Woda jest dla każdego ucznia. Poza tym w oknach są rolety – usłyszeliśmy od wicedyrektorki szkoły. – Budynek jest tak usytuowany, że dopiero po południu robi się gorąco w niektórych klasach, ale dzieci już wtedy w szkole nie ma.

– Nie dostałem informacji, żeby w którejś ze szkół skrócono czas lekcji ze względu na upał – mówi Waldemar Boryń, naczelnik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim.

Tylko jedna szkoła ponadpodstawowa w Pabianicach zdecydowała się na skrócenie lekcji. To ZS nr 2, tzw. „elektryk" przy ul. św. jana .

– Wczoraj (środa, 5 września - przyp. red.) w pracowni miałam plus 40 stopni. Otwieramy okna, drzwi, ale to nic nie daje. Okna klas są skierowane na południe i tam jest najgoręcej – informuje Jagoda Gryzel, nauczycielka i radna miejska. – I od środy są skrócone lekcje.

W I LO przy ul. Moniuszki „dają sobie radę”.

– Nie skracamy godzin lekcyjnych – oświadczyła dyrektorka Barbara Żwańska. – W moim gabinecie jest 26 stopni. W klasach otwieramy okna, drzwi na korytarz. Dajemy radę.

„Kłopotów” z temperaturą w klasach nie mają dyrektorzy szkół w starych budynkach o grubych murach.

– U nas klasy są zacienione, słońce nie operuje bezpośrednio - wyjaśnia Paweł Szałecki, dyrektor ZS nr 1. – Myślę, że dotrwamy do końca upałów bez skracania godzin lekcyjnych.

Co mówią przepisy?

Przepisy regulują, jak powinien postępować dyrektor szkoły, gdy temperatura w pomieszczeniach jest zbyt niska. W rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach wskazano, że w pomieszczeniach, w których odbywają się zajęcia, zapewnia się temperaturę co najmniej plus 18°C. Jeżeli nie jest możliwe zapewnienie takiej temperatury, dyrektor zawiesza zajęcia na czas oznaczony, powiadamiając o tym organ prowadzący. Niestety w przepisach nie ustanowiono górnej granicy temperatury. To jednak nie oznacza, że dyrektor placówki nie ma możliwości działania, gdy temperatury robią się zbyt wysokie.