Nie ma co się dziwić, bo widok jest nieprzyjemny. Między paczkomatem a skwerkiem nieopodal Tesco, miejscowy margines społeczny urządził sobie melinę. Walające się butelki po alkoholu, niedopałki papierosów i inne śmieci „kłują” w oczy od dawna. To nie jedyny problem. Mieszkańcy okolicznych bloków omijają tę miejscówkę szerokim łukiem. Nie chcą stać się obiektem zaczepek. O zwróceniu uwagi imprezującym tam pijaczkom nawet nie ma mowy. Problem wydaje się być nie do rozwiązania. Interwencje Straży Miejskiej niewiele wnoszą.

- Miejsce jest nam dobrze znane. Wiemy też, że zbierają się tam bezdomni. Patrole są wysyłane doraźnie. Postaramy się objąć je stałym nadzorem- zapewnił dyżurny Straży Miejskiej.