– Na najbliższej sesji Rady Miejskiej stanie uchwała o wykreślenie tego adresu z wykazu targowisk miejskich - ujawnił wiceprezydent Marek Gryglewski.

Dlaczego?

– Ze względu bezpieczeństwa handlujących oraz pieszych i rowerzystów. Tego nie da się pogodzić - tłumaczy Gryglewski.

Wraz z przebudową drogi wojewódzkiej nr 485 zmienił się układ ulicy Kilińskiego: po stronie wschodniej (wzdłuż stadionu) została wydzielona ścieżka rowerowa i chodnik dla pieszych. Inwestor, czyli Zarząd Dróg Wojewódzkich, już w fazie projektowania przebudowy drogi informował władze miasta, że nie widzi tu miejsca na targowisko.

Handlowcy dostali wypowiedzenie umów i nakaz opuszczenia terenu. Nie wszyscy się podporządkowali. Wypowiedzenie 16 grudnia dostała także Katarzyna Michalak, właścicielka największej hali. Miała zlikwidować stoisko do końca grudnia 2020 r. Zamknęła tylko część.

Kwiaciarka twierdzi, że w ten sposób została pozbawiona środków do życia. To było miejsce jej pracy i jeszcze czterech osób.

– Są inne targowiska w mieście - uważa wiceprezydent Gryglewski.

Kwiaciarka miała nadzieję, że uda się jej sprzedać zgromadzony towar jeszcze przed ostatecznym zamknięciem. 4 stycznia Zarząd Dróg Miejskich odgrodził jej halę od chodnika i ścieżki rowerowej.

– Jest dojście od strony MOSiR-u - stwierdził wiceprezydent.

W końcu usunięto część ogrodzenia, żeby kwiaciarka miała dostęp do hali bezpośrednio z ulicy. By mogła podjechać samochodem i załadować towar. Kwiaciarka długo jeszcze pakowała kwiaty i znicze. Trwało to kolejne kilka dni. Interweniowali też strażnicy miejscy, bo przy straganie pojawiali się kupujący. Skąd strażnicy o tym wiedzieli?

– Mamy monitoring w okolicy - ujawnił Tomasz Makrocki, komendant SM. – Pani ma zakaz handlowania.

Kwiaciarka dostała od ZDM nowe miejsce, na targowisku przy ul. Łaskiej. Wczoraj (sobota) trwały ostatnie prace rozbiórkowe straganu.