Uczestnicy protestu spotkali się w sobotę o poranku na rogu ul. Grota-Roweckiego i ul. Nawrockiego, czyli przy miejskim targowisku. Tutaj rozstawiono banery oraz sprzęt nagłaśniający. Lokalizacja nie była przypadkowa.

- Chodzi o to, żeby ludzie zobaczyli, jak jest drogo - mówi Janusz Nagiecki z pabianickiego KOD.

W proteście udział brały osoby z pabianickiego świecznika. Byli m.in. Krzysztof Habura, starosta powiatowy oraz Marek Gryglewski, wieceprezydent Pabianic. Byli też radni miejscy i powiatowy. Uczestnicy związani są z KOD-em, Platformą Obywatelską, Lewicą, czy stowarzyszeniem Polska 2050. Padło wiele gorzkich słów w stosunku do tego, co robią rządzący oraz szalejącej inflacji.

- Spotkaliśmy się, bo do nas wszystkich dociera drożyzna. Zapowiada się, że jeszcze ubędzie pieniędzy w naszych kieszeniach. Musimy o tym mówić. Każdego dnia są wyższe ceny - mówił Marek Gryglewski.

protest

- Będziemy musieli jako miasto zapłacić milion złotych więcej za prąd w przyszłym roku. Kiedyś te pieniądze można było przeznaczyć na coś innego – poinformował Krzysztof Rąkowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Pabianicach. - Pytanie brzmi „Czy to jest Polski Ład czy to jest Polski Wał?”.

Z powodu szalejących cen znacznie uszczupli się budżet powiatu pabianickiego.

- Potrzebne są pieniądze, żeby powiat mógł normalnie funkcjonować – mówił Krzyztof Habura, starosta powiatowy. - Jak żyć panie premierze , jak żyć.

Zdaniem protestujących ceny rosły przez cały rok. Przed świętami Bożego Narodzenia osiągnęły apogeum. Mimo to obawiają się, że to jeszcze nie koniec.

protest

- 500 plus nie jest już warte 500 plus. Inflacja dotyka przede wszystkim najbiedniejszych. Wołam do wszystkich, którzy robią zakupy tu na targowisku. To wszystko zrobił PiS – mówił Radosław Stępniewski ze stowarzyszenie Polska 2050.

Głośne wypowiedzi protestujących budziły różne emocje. Większość mieszkańców Pabianic narzekała na wzrost cen.

- Już wcześniej musiałam wybierać tańsze rzeczy, chodzić od stoiska do stoiska i porównywać ceny. Teraz po prostu muszę rezygnować z zakupu niektórych z nich – mówiła rozgoryczona pabianiczanka.

Nie wszystkim protest się podobał. Jeden ze sprzedawców z targowiska chciał szybkiego zakończenia akcji i krzyków. Inna kobieta stojąc po drugiej stronie ulicy głośno krzyczała: „Zamknijcie się!”.

protest

Po zakończeniu przemówień uczestnicy protestu ruszyli rozdawać ulotki z napisem drożyzna. W środku znajdowały się wyliczenia dotyczące wzrastających cen. Jako najbardziej drożejące wymieniano paliwa, czynsz, transport i wywóz odpadów. W górę poszły również ceny żywności, w tym przede wszystkim chleba, mleka i jabłek. Zdrożały usługi fryzjersko-kosmetyczne, leki, a także ubrania. Najdroższy jest jednak prąd.

Akcję zorganizował Komitet Obrony Demokracji. To jego członkowie pod hasłem „Drożyzna” połączyli resztę opozycyjnych partii i stowarzyszeń. Podobną manifestację dzień wcześniej zorganizowano w Łodzi.