ad
Właśnie wyszedł ze szpitala. Jeszcze nie o własnych siłach, ale na nogi będzie mógł stanąć za jakieś 3 miesiące. 
 
- Rewelacyjni lekarze. Świetne jedzenie i super telewizja – wylicza 24-letni Tomasz.
 
Do wypadku doszło 10 czerwca na łuku drogi S14. Była godz. 10.00, gdy służbowym samochodem z Łodzi do Pabianic jechało dwóch mężczyzn. Kierowca z dużą prędkością wszedł w łuk i wpadł w poślizg. Uderzył w barierkę na poboczu. Miał zakrwawioną twarz. Na pomoc pospieszył mu pasażer.
 
- Wysiadłem z samochodu i chciałem zobaczyć, co mu się stało. Wszedłem na jezdnię. I wtedy zostałem uderzony z ogromną siłą. Znalazłem się pod samochodem – wspomina chwilę wypadku Tomasz.
 
Rozpędzony do prędkości 140 km/h samochód prowadziła kobieta. Wjechała w ich auto.
 
- Nikomu nie życzę takiej chwili, gdy człowiek dowiaduje się, że jego dziecko uległo wypadkowi. Przeszorował po jezdni pod samochodem z 10 metrów. Miał szczęście, że był obok auta i tylko dostał zderzakiem – mówi ojciec. - I w pierwszej chwili, gdy się słyszy, że tylko złamana noga, to wydaje się, że to nic wielkiego. Tymczasem może to być poważny problem.
 
Tomasz miał połamane obie nogi, złamany obojczyk i liczne otarcia. Na łydce miał rozległą ranę. Przez pierwsze tygodnie leżenia na oddziale ortopedii w Pabianickim Centrum Medycznym chłopak miał wysoką gorączkę. Lekarze nie mogli go operować. Dawali mu celowany antybiotyk. 
 
Po dwóch tygodniach zdecydowali się zoperować pierwszą nogę.
 
- Po trzech tygodniach operowaliśmy drugą. To była trudna operacja, bo w momencie, gdy wszystko się goi, my dopiero wtedy mogliśmy go zoperować – wyjaśnia lek. med. Janusz Hass, specjalista chirurg ortopeda-traumatolog, kierownik Oddziału Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej. - Żeby go ratować, zastosowaliśmy bardzo nowoczesną metodę zespolenia operacyjnego złamań kości metodami osteosyntezy wewnętrznej. Polega ona na operacyjnej stabilizacji złamanej kości z użyciem implantu.
 
o szczęśliwym zakończeniu tej historii, dzięki lekarzom z pabianickiego szpitala, przeczytasz w papierowym wydaniu Życia Pabianic