W pierwszym tygodniu kwietnia 113 bezrobotnych złożyło wniosek o zarejestrowanie w pabianickim Powiatowym Urzędzie Pracy. Rok temu w tym samym czasie do grona bezrobotnych dołączyło zaledwie 17 osób.

- Jako pierwsi tracą pracę obcokrajowcy i osoby zatrudnione na czas określony oraz umowy zlecenia. Ze zwolnieniami grupowymi przedsiębiorcy jeszcze się wstrzymują – mówi Magdalena Werstak, dyrektorka PUP w Pabianicach.

Urząd nie jest przygotowany kadrowo do tego zadania. Spośród 113 wniosków zarejestrowano w tygodniu 32.

- Mamy ogromne opóźnienia – informuje dyrektorka. - Rejestracja osoby bezrobotnej to proces czasochłonny, więc prosimy o wyrozumiałość i cierpliwość.

1 kwietnia o 2 osoby zwiększono liczbę pracowników, którzy będą zajmować się rejestracją. Przechodzą szybki proces szkoleniowy. W normalnych okolicznościach wyszkolenie pracownika trwa ok. 3 miesięcy.

- Teraz istnieje tylko możliwość rejestracji elektronicznej. Pracujemy nad innymi rozwiązaniami, ale potrzebujemy na to trochę więcej czasu – dodaje Magdalena Werstak.

Rokowania były dobre. Rok temu w marcu było zarejestrowanych 3.783 bezrobotnych. W tym roku mniej, bo 3.505. To kwiecień jest pierwszym miesiącem, gdzie następuje ogromny wzrost bezrobocia. A będzie coraz gorzej.

Co w ramach tarczy?

PUP udziela niskoprocentowych pożyczek z Funduszu Pracy dla mikroprzedsiębiorców - do 5.000 złotych. Chodzi o tych, którzy zatrudniają od 1 do 9 pracowników. Tylko do 7 kwietnia wpłynęło do urzędu 140 wniosków o pożyczki. Urząd ma pieniądze jedynie na 25 pożyczek. Wszystkie pożyczki zostały już udzielone.

W bramie urzędu urządzono stanowisko do podpisywania umów. Trwa to zaledwie pół minuty, bo przedsiębiorca musi jedynie złożyć podpis. Dokumentacja jest przygotowana wcześniej, elektronicznie.

- Sytuacja w urzędzie dynamicznie się zmienia. Zawnioskowaliśmy o 16 milionów złotych i myślę, że w ciągu dwóch dni będziemy mieli odpowiedź i dodatkowe środki finansowe. Jeśli tak się stanie to dalej uruchomimy wypłaty – dodaje dyrektorka PUP.

Urzędnicy pracowali również w niedzielę. Zabezpieczają się maseczkami i rękawiczkami. Muszą pracować, bo pabianiczanie chcą korzystać ze wsparcia rządowego. Po świętach prawdopodobnie będzie ogłoszony nabór na pozostałe formy wsparcia - dofinansowanie części kosztów prowadzenia działalności gospodarczej dla przedsiębiorców samozatrudnionych. Kolejną opcją będzie dofinansowanie części kosztów wynagrodzeń pracowników oraz składek na ubezpieczenia społeczne dla mikroprzedsiębiorstw, małych i średnich przedsiębiorstw oraz dla organizacji pozarządowych. Pabianicki PUP czeka na wytyczne ministerstwa.

Nie wiadomo ile Pabianice dostaną pieniędzy na pożyczki. Zdecyduje o tym minister rodziny, pracy i polityki społecznej.

- Co parę minut do urzędu wpływają pisma, Są chwile, że nie nadążam ich czytać. To stale zmieniające się wytyczne, wyjaśnienia, wskazówki – tłumaczy Werstak.

Warto śledzić stronę internetową Powiatowego Urzędu Pracy, na której kilka razy dziennie pojawiają się ważne informacje. Niewiele jest ofert pracy. PUP przyjmuje obecnie jedynie otwarte oferty. Jeśli osoba znajdzie ją na stronie PUP musi kontaktować się bezpośrednio z pracodawcą. Nie ma naboru na żadne aktywne formy typu staże, czy roboty publiczne.

Jak ratują się firmy?

Na razie większość przedsiębiorców zarządziła postojowe i płaci pracownikom 60 procent pensji. Niektórzy wysłali pracowników na urlop, choć nie jest to legalne. Pracodawcy czekają na tzw. „tarczę antykryzosową 2”. Jeśli nie spełni ich oczekiwań, mogą ruszyć zwolnienia grupowe w dużych firmach.

Przedsiębiorca zatrudniający do 20 pracowników nie musi informować o zwolnieniu urzędu pracy.