W sobotę o godzinie 13.00 na placu do street workoutu na Lewitynie zaczął się trening ku pamięci Arka Kudrzyckiego. Przyjaciele rozpoczęli go minutą ciszy.

Przyszli nie tylko zawodnicy, ale też pabianiczanie, którzy chcieli wesprzeć bliskich 25-latka. Wokół placu zebrał się spory tłum. Ci, którzy znali Arka, wspominali go. Inni zastanawiali się, jak mogło dojść do wypadku.

W czasie treningu przeprowadzono zbiórkę na rzecz rodziny Arka. Wszyscy zgromadzeni w pobliżu placu treningowego dostali opaski odblaskowe.

- Noście odblaski. Gdyby Arek je wtedy miał, nadal by żył – mówił przyjaciel Arcziego. - Ten mały kawałek plastiku może uratować życie.  

Więcej o tragicznym wypadku przeczytasz tutaj: http://www.zyciepabianic.pl/wydarzenia/miasto/krotko/25-latek-nie-zyje-1.html