Niejeden przejeżdżający tamtędy kierowca nie ma nawet pojęcia, jakie niebezpieczeństwo czyha na niego w chaszczach, które porastają nieużytki nieopodal szkoły. Skąd ma o tym wiedzieć, skoro nie informują o tym żadne znaki drogowe?

Przekonywał nas o tym czytelnik mieszkający w okolicy.

„ Po prawej stronie drogi wiodącej z Pabianic w kierunku Górki Pabianickiej (nieopodal szkoły w Petrykozach) są pola. To nieużytki porośnięte chwastami sięgającymi ponad metr wysokości. Zdarza się nagminnie, że niespodziewanie wybiegają z nich sarny. Nie po jednej, a całym stadem. Przez te chaszcze kilku kierowców przypłaciło sporymi szkodami w swoich samochodach, nie wspominając o zwierzętach, które tracą pod ich kołami życie.

Zdarza się to nie od dziś, mimo to w pobliżu nie stoi znak przestrzegający przed dzikimi zwierzętami. To długi, prosty odcinek drogi. Przejeżdżając tamtędy niejednokrotnie byłem świadkiem, jak inni kierowcy pędzą nią bez zastanowienia, wyprzedzają... Dochodziło nawet do wyścigów z udziałem motocyklistów. Powinno się też zrobić porządek z zaroślami. Byłoby bezpieczniej. Widoczność byłaby większa i kierowcy mieliby więcej czasu na reakcję, gdy na ich drodze pojawiłaby się sarna. Chwilę temu jedna z nich zginęła tragicznie. Plamę krwi i ślady sierści nadal widać na asfalcie”.