W tej sprawie trwają rozmowy między operatorem sieci telefonii komórkowej a dyrekcją Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Maszt miałby wyrosnąć przy boisku piłkarskim.
Negocjacje rozpoczęły się dwa i pół roku temu. Firma pokazała swój projekt umowy, MOSiR wniósł poprawki. Po kilku spotkaniach operator telefonii przerwał rozmowy. Dziś chce do nich wrócić.
- Ustaliliśmy cenę miesięcznego wynajmowania terenu pod maszt na tysiąc dolarów – wyjaśnia Piotr Adamski, dyrektor MOSiR-u. – Taką walutę zaproponowała sieć telefonii komórkowej.
Radni Komisji Gospodarki Komunalnej uznali, że tysiąc dolarów to o wiele za mało.
- Poza tym, dlaczego akurat ta sieć telekomunikacyjna? – pytał przewodniczący komisji, Andrzej Sauter. – Wystawmy teren do przetargu i wybierzmy firmę, która zapłaci najwięcej.
Osobną kwestią jest to, gdzie stanie maszt.
- Dlaczego na terenie boiska? – zastanawiał się radny Radosław Januszkiewicz. – Przecież ten teren docelowo miał służyć rekreacji.
Do sprawy lokalizacji masztu i firmy, która go postawi, radni miejscy jeszcze powrócą.